niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział VII


Tydzień później 
  
Ellie po raz czwarty znajdowała się na tym dworcu. Właśnie wracała do domu, po wizycie u rodziny w Little Shrong. Mama twierdziła, że za mało ich odwiedza, więc musi się poprawić. Jednym z czerwonych autobusów dojechała na ulicę Chelsea, gdzie znajduje się kamienica, w której wraz z kuzynką mieszka. Drzwi były zamknięte, co oznaczało, że Lucy jeszcze nie wróciła. Andrew jest z Erick’iem, co wytłumaczyły śmieci roznoszące się po całej klatce schodowej. Chłopców nie ma, ponieważ wyjechali do USA, więc Wiewiórka jest sama jak palec. Przynajmniej przez kilka godzin. Musiała jakoś zagospodarować ten czas. Jest niedziela, więc dla chrześcijanina nie wypada sprzątać. O godzinie piętnastej w Anglii, a przy strefach czasowych, cały zespół One Direction zapewne śpi. Nie pozostało jej nic innego jak usiąść i czytać książkę. Wzięła jedną z regału, u siebie w pokoju. Zaczęła ją czytać, ale brak w niej scen erotycznych, odrzucił czytelniczkę natychmiast. Głęboko mam tą religie i ten dekalog,   pomyślała oburzona. Wyszła ze swojej sypialni, po drodze włączając telewizor, gdzie od razu przełączyła na kanał muzyczny i nieco pogłośniła. 
Wyjęła z jednej, z półek, w łazience ścierki i jakieś spreje do mebli. Zaczęła, z każdej półki ścierać kurze, przy tym śpiewać słowa piosenki lecącej w telewizji i wymachiwać biodrami. 
Do drzwi zaczął ktoś pukał, wręcz walić. Elizabeth ściszyła nieco muzykę i poszła otworzyć. 
-Niewychowane bachory! – krzyczał zdenerwowany sąsiad Dick, z pierwszego piętra. – Jest niedziela! Człowiek chce usiąść i po odpoczywać, a nie słuchać tych wrzasków! 
Twarz miał całą czerwoną ze złości. Wymachiwał rękoma, jakby wokół niego latało stado pszczół, albo próbował kogoś pobić i tym kimś była osiemnastolatka. 
-Czy sądzi pan.. – spojrzała za siebie, aby wsłuchać się, jaki wykonawca teraz jest puszczany w TV, – że One Direction to jakieś wrzaski? – spytała kulturalnie. 
-Tak! Albo wyłączysz mi to gówno, albo spotkamy się w sądzie! – jego krzyki było słychać w całej kamienicy. 
-O nie teraz to Pan przegiął pałę! – ona, również już zdenerwowana, pogroziła mu palcem. – Jak Pan ze swoją żoną krzyczycie po nocach jak jakieś goryle, to ja nie dzwonię  po policje, ponieważ rozumiem ludzkie potrzeby, a jak włączę sobie muzykę, to Pan robi wielką aferę! Jakoś żadnemu innemu sąsiadowi moje zachowanie nie przeszkadza! – zacisnęła dłoń w pięść, i gdyby nie to, że ma jakiś szacunek do osób starszych, walnęłaby go. – Więc niech Pan idzie do swojego domu, zaopiekuje się swoją żoną, a ja spokojnie będę słuchać muzyki! 
Mężczyzna wycofał się i schodząc po schodach dodał: 
-Jeszcze pożałujecie.. 
Dziewczyna trzasnęła drzwiami i oburzona rzuciła się na kanapę. 
-A to.. – już miała ochotę go odpowiednio nazwać, ale opanowała się. – Ja mu dam mówić, że One Direction, to gówno.. Ja mu dam! 
  
  
Chłopak podniósł się leniwie, słysząc dzwonek telefonu. Nacisnął na zieloną słuchawkę i ziewnął do niej. 
-Obudziłam Cię? – spytał kobiecy głos. 
-Tak. – powiedział, zachrypniętym głosem Styles. 
-Przepraszam kochanie.. – mruknęła, gardząc się w myślach. 
-Z kim ja rozmawiam, że mówisz na mnie „kochanie”?! – zapytał, podnosząc się z łóżka. 
-Lucy.. – mówiła niepewnie. 
Loczek przetarł zaspane oczy i spojrzał na telefon, który trzymał w dłoni. Widząc, że nie jest on jego, zaśmiał się cicho. 
-Odebrałem telefon Zayn’a.. – wyjaśnił i nagi skierował się do kuchni. – Chłopaczyna jeszcze śpi.. 
-To ja nie będę Ci przeszkadzać.. 
-Nie przeszkadzasz. – zaprzeczył i przełączył na głośno mówiący, aby móc zrobić sobie śniadanie. – Jak tam u Ciebie? – zadał jej pytanie, aby dziewczyna się nie krępowała. 
-Dobrze, właśnie wracam do domu. – powiedziała, wchodząc po schodach, na drugie piętro, z walizką w ręku. 
-Gdzie byłaś? – wypytywał bezustannie. 
Zadawał jej pytania jeszcze przez długi czas, dopóki do kuchni nie wszedł dziewiętnastolatek. 
-Czy ja słyszę Lucy..? – spytał, przeciągając się. 
Harry tylko zajadał się kanapką, którą popijał ciepłą herbatką. 
-Cześć. – dziewczyna przywitała się, kiedy tylko usłyszała zaspany głos swojego chłopaka. 
-Czemu wziąłeś mój telefon?! – zabrał go od razu i klepnął nagiego chłopaka w ramię. – Cześć kotku… - mówił łagodnie do Lucy, posyłając groźne spojrzenie przyjacielowi. – Co on do Ciebie mówił? 
-Czy pieprzyliście się już.. – skłamał Harry – no i nie dziwie się, czemu nie. Też nie chciałbym takiego śledzia w łóżku jak ty, Zayn.. 
-Zabije. – wysyczał przez zęby, 
-Nie martw się Zayn, nie jesteś śledziem. – zaśmiała się cicho. 
  
  
Półtora miesiąca później, 1 grudnia. 
  
Cała trójka siedziała u Liam’a w domu. Przy rozpalonym kominku.. 
-Mniam. – mruknął Payne, wkładając do ust czekoladkę z kalendarza adwentowego. 
-Daj mi też! – krzyknął Niall, próbując otworzyć jedno z okienek, aby dostać się do smakołyka. 
-Nie!  To mój kalendarz.. – mówił, gardząc go wzrokiem. – Kup sobie, albo jedź do Nando’s, Tam się najesz. – wystawił mu język. 
-Oh.. – westchnął Horan i usiadł z rezygnacją na fotelu. 
Elizabeth usiadła na podłokietnik, u fotela, na którym siedział blondynek i przytuliła go do siebie, tak, że jego głowa leżała na jej udach. 
-Nie martw się maleńki.. – pogłaskała go po głowie, przeczesując palcami jego czuprynkę. – Tatuś jest niedobry i śpi dzisiaj na kanapie. – pogroziła mu palcem. – Mamusia kupi Ci kalendarzyk i będziesz jadł swoje czekoladki. – odgarnęła mu włosy z czoła i uśmiechnęła się do niego, kiedy na nią spojrzał. 
-Kocham Cię, mamusiu. – wysłał jej buziaczka i spojrzał na Payne. – A tata śpi na kanapie!  Ja z mamusią w dużym łóżeczku. – zaczął wykrzywiać się do Liam’a, tak, aby Ellie tego nie widziała. 
-Tylko synu zaśniesz.. – znowu spojrzał na niego, wzrokiem zabójcy. 
-Mamusia przywiąże mnie łańcuchem. – wystawił mu język i głośno się zaśmiał. 
-Mnie też przywiązała.. – wspominał chwile, które nigdy nie miały miejsca. 
-Kochanie Shh! Tu jest nasze dziecko.. – zaśmiała się cicho i zakryła uszy Niall’owi. 
-Oj.. przepraszam. W łóżku o tym porozmawiamy. – zachichotał cicho i cmoknął Elizabeth w policzek. 
Horan walnął stopą przyjaciela w brzuch. 
-To moja mama! – krzyknął przy tym. 
-No dobra, dobra już stop! – zawołała Wiewiórka. – Bo się za raz pobijecie.. 
Blondynek dalej z głową na kolanach przyjaciółki, wpatrywał się w nią bezustannie, wymachując przy tym nogami. 
-Niall możesz już normalnie usiąść. – oznajmiła i po raz kolejny przeczesała mu włosy dłonią. 
-Ah, tak. – zaczerwienił się lekko. Usiadł normalnie na fotelu. 
-Niedługo święta! – krzyczał szczęśliwy Liam, biegając po salonie i wymachując rękoma. 
-I wszyscy pojedziemy do swoich rodzinnych domów.. 
-Irlandia.. – mówił szczęśliwy blondynek. – Rodzina, prezenty, choinka, jedzenie.. moje wyrko. – uśmiechnął się szeroko. 
-Te święta będą niesamowite..

_______________________________________________________

Jest! I życzę Wesołych Świąt i, aby chłopcy przyjechali do Polski!! 

Kocham Was, Ninja.



7 komentarzy:

  1. Świetny *.*
    Mamusiu kiedy doczekam się tego żeby chłopcy przyjechali do Polski? Hę ? xd
    Czekam na więcej scen z El i Liam'em ;D
    Marzena ;D
    P.S. Wesołych Świąt ; *

    OdpowiedzUsuń
  2. I like it ; D
    Merry Christmas ; *
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Mamusiu !!!
    Czy ja też dostanę jakiś prezent ?
    A może taki jeden mały skromny... ONE DIRECTION !! a żebys się nie wykosztowała Mamusiu , to mogą być bez ubrań xD !!
    haha cała Elizabeth i dogadanie sąsiadowi !
    xD
    czy on sądzi że One Direction to wrzaski ?!
    biorę swój czołg i jadę!!! !
    przypłyne kałużami xD
    hym ... z podtekstu wyłapałam że Elizabeth woli Liam'a. zdolna ja . xD
    Niall'a traktuje jak syna ... a Liam'a ,, pogadamy w łóżku''
    hah !
    już grudzień !
    i święta i nowe przygody !

    i na pewno coś się stanie .
    Wariaty !
    xD
    i niech wreszcie Liam i Elizabeth , ten tego śmiego ! I want this !!!!
    legalna Lizabeth !

    Wesołych Świąt moja Wariatko !!!
    Kocham Cię ;D
    ; ***

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę spóźnione ale : WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO <3333
    Super rozdział czekam na następny <333
    ja chcę Więcej akcji Liam+Elizabeth (seks nie byłby zły huehuehuehue)
    Mogłabys mnie informować?
    tt @_Just_Smile_98 <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem dlaczego ale nie umiałam dodać komentarza. ;(
    Genialy *.*
    Czekam ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też nie -.-
      rodział jest genialny <3
      czekam na więcej ; *

      Usuń
    2. Widzę, że nie ja jedna miałam z tym kłopoty ; (
      Odcinek super ; D
      czekam na więcej scen z Liam'em i El ;D

      Usuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥