czwartek, 28 marca 2013

Rozdział XXIII

W domu jak i zawsze rankiem panował spokój – było cicho, a jedyne, co było słychać to szelesty. Jak zawsze w domu Malika. Dziewczyna zeszła ze schodów, już ubrana i po wizycie w łazience.
-Zayn, gdzie są te klucze? – Spytała, nie chcą grzebać w jego szufladach.
Chłopak zaraz znalazł się na dole, nieco zaspany z nieułożonymi włosami. Podszedł do komody i poszperał w niej, a zaraz odwrócił się w stronę Lucy, z zawieszonymi kluczami na palcu, a na jego twarzy znajdował się delikatny uśmieszek.
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i ruszyła w jego stronę. – Dziękuję. – Cmoknęła go w usta i wzięła od niego klucze.
Narzucili na siebie kurtki i zeszli do garażu. Stało w nim czarne auto, którego marki Wigmore nie znała, a za raz za nim ukochany czerwony Ciapciorek, przez którego dach przechodziła czarna strzała.
- Wsiadaj. – Powiedziała do Zayn’a i usiadła za kierownicą swojego samochodu.
Zaśmiał się cicho widząc jak się cieszy i zajął miejsce pasażera.
-Elizabeth nie powinna jeszcze wrócić od Liam’a. – Oznajmiła z uśmiechem. – Więc ją zaskoczę. – Uśmiech nie schodził z jej twarzy.
Przekręciła kluczyk w stacyjce, a po pomieszczeniu rozeszło się płynny warkot silnika Ciapciorka. Zayn otworzył drzwi od garażu i po chwili ostrożnie Lucy wyjechała z niego. Wjechała na ulicę i spokojnie skierowała się w stronę kamienicy, w której mieszka.
Brunetka zaparkowała na poboczu i wyjęła kluczyk, uśmiechnęła się szeroko i wyszła z samochodu.
-Żyjemy! – Powiedział z radością Zayn.
Spojrzała na niego, a ten uśmiechnął się do niej niewinnie.
-Sugerujesz coś?
-Nie, nie kochanie. – Położył dłoń na jej talii i cmoknął ją w usta. – Jeździsz doskonale. Przecież nie wjechałabyś w drzewo i nie zabiłabyś nas.. – Zaśmiał się.
-Zayn.. – Warknęła ostrzegawczo, przez zaciśnięte zęby.
-Też Cię kocham skarbie.. – Uśmiechnął się do niej niewinnie, próbując złagodzić sytuację.
Zamknęła auto i weszli razem do kamienicy. Po schodach schodził wesoły Andrew.
-Cześć. – Lucy przywitała się z przyjacielem, uśmiechając się do niego.
Chłopak uśmiechnął się do niej, a kiedy jego wzrok spoczął na Mulacie, od razu radość zniknęła z jego twarzy. Zbiegł pośpiesznie ze schodów, potykając się o własne nogi, po drodze piszcząc jak dziewczynka. Wybiegł z budynku, rozejrzał się na boki i pobiegł chodnikiem.
-Co to było? – Spytał niepewnie, oglądając się za nim. – Zobaczył ducha czy co?
Lucy zaśmiała się cicho.
-Jest twoim fanem.. Delikatnie mówiąc – Zachichotała, – tylko, żeby nie wpadł pod jakiś samochód.. – Powiedziała niepewnie. – Biedaczek..
-Boje się go czasami.. – Wyjaśnił Zayn. – Boję się o niego..
-Dzisiaj nie zemdlał, to już coś. – Uśmiechnęła się. – Chyba, że.. – Otworzyła frontowe drzwi i rozejrzała się na boki, czy na chodniku nie leży przypadkiem nieprzytomny Andrew. – Wszystko jest ok. – Odetchnęła z ulgą. – Jest bardzo fajny.. Kiedyś się do ciebie przyzwyczai. Porozmawiacie. Nie jest zły. – Wytłumaczyła i ujęła dłoń, którą chłopak wyciągnął w jej stronę.
-Musi być super skoro ty i Ellie się z nim przyjaźnicie. – Poprawił ją.
-Tak.. Jest zabawny, no i wiesz jest gejem. – Dodała, wchodząc razem z Malikiem po schodach. – Jeśli mam jakiś problem mogę z nim porozmawiać. Chodzę z nim na zakupy.. Jest jak siostra.
Zaśmiał się cicho.
-Mam trzy siostry. I więcej ich nie potrzebuję.
-Oh.. – Również się zaśmiała. – Jest przyjacielem. Dobrym przyjacielem.
Uśmiechnął się do niej i wziął kluczyki z jej dłoni. Otworzył drzwi do mieszkania, z którego wydobył się zapach wanilii, który pieścił ich nosy.
-Elizabeth powinna niedługo wrócić. – Oznajmiła. – Chcesz coś do picia?
-Soku.
Nalała mu soku i razem usiedli na kanapie, wciągnęli się w rozmowę o najbliższym tygodniu, jak mogą zagospodarować wolny czas, kiedy Lucy nie musi być w szkole, ani w pracy, a Zayn będzie wolny od wywiadów i sesji.
Drzwi się otworzyły, a zza nich wyszła Wiewiórka, z szerokim uśmiechem.
-Hej. - Powiedziała, zamykając drzwi. – Co się stało Andrew’owi? Mijałam go po drodze i był jakiś dziwny..
-Zobaczył Zayn’a. – Zaśmiała się cicho. – Ten urok mojego chłopaka. – Mruknęła i pocałowała go w usta, co odwzajemnił.
-To wszystko wyjaśnia. – Zaśmiała się i zaczęła zdejmować kurtkę, co przerwała jej kuzynka.
-Nie zdejmuj jej. Muszę Ci coś pokazać. – Stanęła koło niej i ubrała się, co również zrobił Zayn.
Elizabeth zastanowiła się chwile, wychodząc z mieszkania, za kuzynką i brunetem.
-Co mam zobaczyć?
-Bądź cierpliwa. – Zaśmiała się cicho i wyszła na zewnątrz. – I jak Ci się podoba? – Spytała, wskazując na ich samochód.
-No ładny, ładny.. – Powiedziała z uśmiechem. – I co dalej?
-Kupiłam go dla nas. – Oznajmiła, uśmiechając się szeroko. – Jest tak samo twój jak mój. Taka połowa prezentu na twoje urodziny.. – Zaśmiała się cicho.
-Ale przecież dałaś mi już prezent na urodziny, który bardzo mi się podoba.. – Powiedziała, z uśmiechem wzruszenia.
-Ale zawsze chciałaś mieć taki samochód. – Wytłumaczyła. – Kupiłam Ci nawet Liam’a do twojego kompletu kluczy. – Uśmiechnęła się, wyjmując z kieszeni plik kluczy z breloczkiem, z twarzą Liam’a.
Zaśmiała się cicho, podchodząc do niej. Przytuliła do siebie Lucy i cmoknęła ją w policzek.
-Zapłaciłaś za niego fortunę.. – Wzięła od niej klucze, dalej cicho się śmiejąc. – Mogłaś zaczekać.. Powiedzieć mi. Dołożę się.
Wigmore pomachała przecząco głową.
-Nie, nie.. Do niczego nie będziesz się dokładać. – Pogroziła jej palcem z cichym chichotem. – To w połowie prezent.
Ellie westchnęła głośno i jeszcze raz cmoknęła kuzynkę w policzek.
-Tak nie można.. – Powiedziała tylko.
-Można, można, kochanie..


-Jestem! – Krzyknął blondyn, wchodząc do mieszkania.
Rozejrzał się po salonie, oraz kuchni, ale nigdzie nie było jego dziewczyny.
-Tutaj jestem kochanie! – Krzyknęła Elizabeth, ze swojego pokoju, ze śmiechem w głosie.
Rozebrał się i niepewnie zajrzał do jej sypialni, siedziała na biurku.
-Dopiero teraz rozpakowałam twój prezent.. – Wytłumaczyła, trzymając ramkę ze zdjęciem w dłoni.
Usiadł na łóżku, naprzeciwko niej, z uśmiechem na twarzy.
-I jak? – Spytał, przyglądając się jej.
Zaśmiała się cicho, podnosząc wzrok ze zdjęcia na chłopaka.
-Zdjęcie z naszego pierwszego spotkania. – Uśmiechnęła się szeroko. – Nad basenem. – Uśmiechnęła się szeroko. – Dziękuję kochanie. – Zeskoczyła z biurka, nachyliła się nad nim i złożyła na jego ustach pocałunek. – Piękne. – Dodała i postawiła zdjęcie na stoliku nocnym.
Zrobili je ponad pół roku temu, siedzieli razem na leżaku, obejmował ją, przy czym obydwoje się uśmiechali.
-To dobrze, że Ci się podoba. – Uśmiechnął się i wstał z łóżka. – Kupiłem wino i wypożyczyłem film. – Podniósł rękę, w której trzymał opakowanie od płyty. – Tym razem nie romanso-dramat, abyś nie płakała. – Wyjaśnił.
Zaśmiała się, czytając tytuł: – Batman?
-Yhym. – Uśmiechnął się szeroko i cmoknął ją w usta.
-Wariat.. – Powiedziała ze śmiechem i słysząc pukanie do drzwi poszła je otworzyć. – Niall! – Przytuliła go mocno i zaprosiła do środka.
Jezu,westchnął w myślach Liam. Miał go dosyć jak byli w towarzystwie Elizabeth. Zawsze się do niej kleił, a ona zawsze powtarzała „To mój synek..”.Westchnął głośno i wyszedł z pokoju z uśmiechem.
-O, Liam. – Blondynek uśmiechnął się do przyjaciela. – Nie wiedziałem, że jesteście teraz razem.. Nie chcę Wam przeszkadzać.
Payne już chciał powiedzieć, że to robi, ale Ellie go wyprzedziła.
-Nie przeszkadzasz. – Uśmiechnęła się do niego. – Chcesz coś do picia? Jedzenia?
Na twarzy Horan’a znalazł się uśmiech od ucha do ucha.
-A masz te dobre ciasteczka? – Spytał z nadzieją w głosie, opierając się o blat w kuchni.
Wiewiórka wyjęła z półki pomarańczową paczkę ciastek.
-Te? – Potrząchała opakowaniem, a chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej.
Czyli niańczenie dzieciaka… Payne rzucił się na kanapę z rezygnacją.

W łazience unosił się zapach czekoladowego płynu do kąpieli, który ostatnio Lucy kupiła razem z innymi płynami, sugerując, że musi mieć, czym się myć w domu Malika.
Zayn zakręcił korek i sprawdził, czy woda, nie jest zbyt ciepła, aby nie poparzyć delikatnego ciała jego dziewczyny. Uśmiechnął się lekko, kiedy wszystko było tak jak należy. Zapalił dwie świeczki, które stały na półeczce koło wanny.
-Kochanie, już gotowe! – Krzyknął, złapał za końce swojej bluzki z zdjął ją z siebie, rzucając na podłogę.
Dziewczyna weszła do łazienki, a na jej twarzy pojawił się uśmiech, widząc chłopaka bez koszulki. Zarysy jego mięśni..
-Kąpiesz się?
Kiwnęła głową i zdjęła z siebie bluzkę, rozpięła zapięcie stanika, rozpięła guzik od spodni i zsunęła je razem z bokserkami z bioder. Weszła do wanny, czując parzący wzrok Mulata na sobie. Zanurzyła się w wodzie, aż po szyję. Chłopak potrząsnął głową, wracając do rzeczywistości. Rozebrał się do naga i również usadowił się w wannie, naprzeciwko niej.
Kącik zaróżowionych ust brunetki podniósł się lekko.
-Co? – Spytał, z cichym chichotem.
-Jesteś seksowny..
Po pomieszczeniu rozbiegł się śmiech chłopaka.
-To ja powinienem Ci to powiedzieć.. – Uśmiechnął się kusząco. – Jesteś chodzącym seksem kochanie.
Ona również się zaśmiała się. – Jesteś chory.. Chory to mało powiedziane.
-Chodź do mnie.. – Mruknął, złapał ją za kostki i przyciągnął do siebie.
Znalazła się na jego kolanach, siedząc na nim okrakiem.
-Mój tyłek.. – Skrzywiła się w grymasie bólu.
Skrzywił się razem z nią, po czym zaraz się uśmiechnął. Położył dłonie na jej plecach i przejechał po nich delikatnie, co wywołało u niej dreszcz.
-Kocham Cię. – Powiedział cicho w jej usta, po czym otarł lekko swoimi wargami o jej. Pocałował ją. Powoli, z pasją. Przejechał językiem po jej górnej wardze, a ona rozchyliła swoje usta, pozwalając na głębszy pocałunek. Otarł językiem o jej, przez co miał dreszcz. Gęsią skórkę..
Coś w nim strzeliło.
Przekręcił się z nią tak, że leżał teraz na niej, woda sięgała mu do połowy pleców i oblewała ich, w rytmie ich ciał. Ich pocałunki stały się coraz bardziej namiętne. Przesunął dłoń na jej pierś i ścisnął ją, na co ona jęknęła mu w otwarte usta. Uniósł lekko biodra, po czym lekko nimi pchnął, zanurzając się w niej, co wywołało u nich jęki. Poruszał się w niej, a ona ruszała biodrami w rytm jego ruchów.
Pojękiwała z rozkoszy, wijąc się pod jego ciałem. Ich oddechy mieszały się ze sobą. Ich usta muskały swoje ciała. Ich ciała wypełniały się.
Wygięła się w łuk, odrywając się od jego ust. Krzyknęła z rokoszy, jaką dawało jej jego ciało. Fale gorąca owiły ich ciała. Byli u szczytu. Jej mięśnie owinęły się wokół jego penisa i ścisnęły go mocno. Wbiła palce w jego plecy i krzyknęła głośno orgazmując.
Chłopak uśmiechnął się, cmoknął dyszącą Lucy w czoło, wyszedł z niej i położył się koło niej.
-Kocham Cię. – Mruknął, przytulając ją do siebie.
________________________________________________________

Przepraszam od razu za ten tydzień nieobecności. Ale rozdział na szczęście już jest. Długi, bardzo długi. Jest Lizabeth i jest Zucy. Osobiście jestem zadowolona. Mam nadzieję, że podobał się Wam, a swoją opinie na jego temat wyraźcie w formie komentarzy. 

Dziękuję, całuję i kocham.. Ninja.

PS. Animacja = orgazm.


12 komentarzy:

  1. boski rozdział <3 taki ksfcjsnxsanxios *_* ahahahaah naprawdę świetny ;d

    przy okazji zapraszam na mój blog: http://vashappeningludzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. omgg !! jak ty cudownie piszesz ♥
    I love you ;*
    I love your blog ! ;********

    i wait to the next ♥♥

    write quickly !!!!!! I look forward ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamusiu ♥
    Świetny.. to mało powiedziane, ale mój słownik jest bardzo ubogi w tak wielkie słowa, więc wybacz :(
    Czekam na więcej :D
    Uwielbiam ;*
    Twoja Marzena :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zucy jest, jest, jest :D widzisz to? już któryś raz z kolei komentuje :D bo wchodzę na pingera i tam mi się wyświetla w powiadomieniach, teraz coś mi o tym przypomina XD
    oj, Liamuś zazdrosny? no ja się nie dziwię :D
    moje Zayniątko [ps. animacja - mój orgazm] w wannie mu się zachciało XD
    ja tam tylko czekam na FIGHT! rararararara XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciś..!! Nie zdradzaj tajemnic! Jeszcze nic nie wiadomo!
      Muszę sobie to wyobrazić, bo jakoś nie za bardzo to widzę XD
      I dobrze, że komentujesz, bo lubię czytać twoje komentarze, tak samo jak Kini ;D
      Kocham, całuje i gwałcę ogórkiem..
      Ninja

      Usuń
  5. o tak prezent dla Elizabeth !
    wymarzony samochód !
    CIAPCIOREK ! xD
    no padłam xD

    hm... Liam zazdrośniak !
    hah ^_^

    ,,No tak...niańczenie dzieciaka '' haha , och Liam !
    on i tak Cię kocha !

    Niall serio jak takie malutkie dziecko ;D
    ale wyczuwam intrygę ! on robi to specjalnie ... jakoś tak czuję ! #podejrzliwaja xD

    Zucy ! wanna ! świeczki ! miłość ! aaaaaaaaaaw !
    tak , to jest to ! *________________*

    często sa SCENKI , cieszy mnie to !
    dl;kgfjs;dlfkldfkgjlskdjfg

    a maybe Larry ? ;>

    tydzień... tak... ale czekamy !
    już wole czekac tydzien niż wcale masz nie dodawać !

    czekam na kolejny ! ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że czekacie ;)
      Podoba mi się, że Wam się podoba..
      I czy mi się zdaje.. czy jesteś tutaj nowa?
      Jeśli tak, to bardzo się cieszę :D
      Larry też będzie, prędzej czy później..
      Kocham, pozdrawiam, całuję..
      Ninja

      Usuń
  6. wanna wanna wanna *_* kooocham zucy *,* andrew, ty glupku haha ;D niall i liam cos czuje poprztykaja sie:D - @iza1d

    OdpowiedzUsuń
  7. Zucy <3 no w końcu :D :D :D
    teraz tylko jeszcze Larry ^^
    Czeeeeekam :D
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  8. TY NAJLEPSZA <3
    JAK JA UWIELBIAM TO CO PISZESZ!
    UWIELBIAM? RACZEJ ZA MAŁO POWIEDZIANE KOCHANA.
    KOCHAM *.* ZUCYY
    BOŻE TYY TO MASZ TELENT : O
    // Niallerkaa x

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz co ci powiem.? Bardzo mi się podoba.. ;D Balam się , że w tym tygodniu już go nie dodasz.. No , ale wróce do rozdziału.. Więęc tak.. jest Zucy.! ♥W końcu.! Yeah... ^^ Lizabeth...! Tak naprawdę to tego rozdziału nie da sięę opisać tak jak każdy inny..! Poprostu jest ZAJEBISTY i koniec.! Dzięękujęę za uwagę.. ;**



    Natka^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Znajdź jakąś dziewczynę Niallerkowi xd niech się blondynek nie męczy :D
    cudny rozdział :D nie wiem jak to jeszcze opisać! <333333
    @_Just_Smile_98

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥