wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział XXIV

Przebudzona dziewczyna podparła się na łokciach, rozglądając się po pokoju. Kiedy jej wzrok spoczął na uśmiechającym się Liam’ie, sama uśmiechnęła się delikatnie. Jego krótkie kosmyki włosów powykręcane były na różne strony. Wczoraj wypili wino, oraz dobrali się do whisky, które stało w barku. Elizabeth przyłożyła dłoń do ust i ziewnęła cicho, przetarła zaspane oczy i usiadła na łóżku.
-Dzień dobry, Słońce. – Powiedział, siadając koło niej, tak, że opierał się o ścianę.
-Cześć.. – Położyła mu głowę na ramię i naciągnęła na siebie pościel.
Coś jej tu nie grało. Zajrzała pod kołdrę i zdała sobie sprawę, że jest pozbawiona ubrań.
-Liam jak się stało, że jestem naga? – Spytała, rzucając mu oskarżycielskie spojrzenie.
-Nie wiem. – Wzruszył ramionami, a na jego twarzy widniał szeroki uśmiech.
-Jak szłam spać jeszcze je miałam.
Zaśmiał się cicho, kładąc jej dłoń w talii. Przyciągnął ją do siebie.
-Nie wiem kochanie.. Za pewne Harry Potter przyleciał i cię rozebrał. - Zaśmiał się znowu.
-Od kiedy jesteś Harry’m Potterem? – Spytała, unosząc głowę, aby na niego spojrzeć.
-Od kiedy mam taką czarującą kobietę przy sobie. - Uśmiechnął się i pocałował ją delikatnie.
Wplotła palce w jego włosy, aby nie kończył tego pocałunku. Było tak cudownie całować go z ranka. Mogła tak mieć to końca życia. Jego przy sobie. Jego dłonie na sobie. Jego usta na swoich. Jego ciało przy swoim.
Podniósł ją lekko i pomógł jej usiąść na swoich kolanach okrakiem. Jego dłonie powędrowały na jej plecy, opuszkami palców przejeżdżając po jej delikatnej skórze, co wywołało u niej przyjemny dreszcz. Wygięła się lekko, pod wpływem jego męskich dłoni. Zjechał nimi na jej pośladki i ścisnął je. Jęknęła mu w usta.
-Mogę tak mieć każdego ranka. - Wymruczał jej to, co chwilę temu ona pomyślała. - Sprawiasz, że szaleje kochanie. - Przyciągnął ją bliżej siebie, aby mogła poczuć, co z nim robi.
Jego nabrzmiały członek wbijał jej się w brzuch, powierciła się chwilę, aby rozpalić jego zmysły, ocierając się o niego. Uśmiechnął się chytrze i pocałował ją znowu. Z nową siła, nową namiętnością. Czuł jak jej gorąca, mokra cipka ociera się o jego uda. Chciał ją poczuć gdzie indziej. W bardziej intymnym miejscu, które tylko czekało, aby jej mięśnie zacisnęły się na nim.
Pocałował ją w szczękę, ustami zakreślając mokre ślady na jej ciele. Ucałował szyję i przeniósł wargi na jej spragnione piersi. Ssał jej sutki i zagryzł je lekko, na co dziewczyna jęknęła. Zsunął jedną dłoń po jej brzuchu, na podbrzusze, dążąc jeszcze niżej. Kiedy odnalazł jej łechtaczkę zacisnął na niej palec wskazujący. Zataczał na niej okręgi, na co odchyliła głowę do tyłu i pozwoliła ponieść się emocjom. Pojękiwała cicho, wbijając paznokcie w jego plecy. Zagryzł jej stwardniały sutek, zassał go, aby złagodzić jej ból, którego nie czuła, skupiając się na przyjemności, którą dawało jej jego ciało.
-Liam.. - Wymruczała zachrypniętym głosem. - Nie dręcz mnie..
Uśmiechnął się lekko, nie miał w cale zamiaru jej dręczyć. Chciał jej dać rozkoszy.
-Dręczę Cię? - Spytał ze zdziwieniem jej do ucha, zagryzają je lekko.
Czuła, że orgazm jest już, blisko, ale nie chciała zdobyć go tym razem w taki sposób. Chciała poczuć Liam'a w sobie. Otworzyła usta, aby coś powiedzieć, ale wydobył się z nich tylko jęk, kiedy uszczypnął ją w sutka. Przełknęła gulę śliny stojącą jej w gardle i spojrzała w jego ciemne od podniecenia oczy.
-Yhym. - Przyznała. - Chcę cię czuć, Liam.
-Jestem przy tobie. - Gwałtownie przyciągnął ją do siebie.
Nagimi piersiami przylegała do jego twardego torsu, a jego penis jeszcze bardziej napierał na jej podbrzusze.
-Czujesz mnie.
Wzięła kilka głębokich oddechów, prężąc się.
-Chcę Cię czuć w sobie. - Wyjaśniła, pocierając spragnionymi wargami o jego.
Pocałował ją łapczywie, zatapiając palce w jej długich, rudych włosach. Jedną ręką podniósł jej biodra i nakierował swojego twardego kutasa na jej mokrą szparkę.
Ktoś zapukał do drzwi, ale byli zbyt zajęci sobą, ab to usłyszeć.
Uniosła się lekko i upadła, całując jego usta. Odchyliła głowę do tyłu, rozchylając usta. Jej soki spływały po jego męskości, na jądra. Była taka rozgrzana..
Drzwi uchyliły się lekko.
-Elizabeth mieliśmy iść na golfa. - Cichy głos odezwał się z drugiego końca pokoju.
Liam natychmiast otworzył oczy. Narzucił pościel na nagie plecy dziewczyny, która siedziała w bezruchy.
Niall zdając sobie prawdę, co się tutaj działo, zaczerwienił się lekko. Odkaszlnął, myśląc, że to on mógłby być na miejscu Liam'a. Blondyn siedzący na łóżku posłał przyjacielowi wrogie spojrzenie. Zapewne dałby mu teraz w jaja, za to, że przerwał im akurat w takim momencie.
-Przepraszam, nie chciałem.. - Horan speszył się.
-Zaraz przyjdę. - Odpowiedziała Ellie, zerkając na niego przez ramię.
Całkowicie zapomniała o Niall'u, który wczoraj położył się upity w salonie na kanapie. A ona tutaj jęczała.. A on to zapewne słyszał. Gardziła siebie w myślach.
-Ok. - Powiedział tylko, wyszedł z pokoju i zamknął za sobą drzwi.
Elizabeth zeszła z Liam'a i położyła się na łóżku, zakrywając dłońmi twarz.
-Czy on właśnie..? - Spytała niepewnie.
-Zabije skurwiela jak go dopadnę. - Oznajmił Liam, przez zaciśnięte zęby.
-Liam! - Walnęła go z nogi. - Uspokój się.
-Jak mam się uspokoić?!
Westchnęła głośno. Podniosła się, zakrywając pościelą piersi.
-Wszedł tutaj od tak, przerywając nam. Byliśmy nadzy - tłumaczył zaciśle, - ty byłaś naga.
-Widział moje plecy. - Wyjaśniła.
Wyszedł z łóżka, podniósł z podłogi swoje spodnie i włożył nogi do nogawek. - Widział.
Obwinęła się pościelą i stanęła koło niego.
-Nie denerwuj się kotku. - Mruknęła, kładąc dłoń na jego policzku.
-Już jestem zdenerwowany. - Wyminął ją.
-A jak sobie chcesz do cholery. - Powiedziała zła i otworzyła szafę, wyjęła ubrania i zamknęła ją z hukiem. - Rób sobie, co chcesz. - Wyszła owinięta tylko prześcieradłem z pokoju.

-Musisz jeszcze trochę poćwiczyć. – Oznajmił jej blondyn, siedzący za kierownicą wózka golfowego, wracając z lekcji golfa, którą dał Niall Elizabeth.
Wiewiórka spojrzała na niego i poprawiła czapkę, którą miała na głowie.
-To jest mój drugi raz na polu golfowym. – Oznajmiła, ze śmiechem. – Nie ma czemu się dziwić.
Przeniósł wzrok z trawnika na nią. Widząc jej uśmiech, na jego twarzy też się on pojawił. Lubił ten jej błysk w błękitnych oczach. Błysk radości, zadowolenia. Najczęściej miała go w towarzystwie Liam’a.
-Przynajmniej tym razem, zamiast kija golfowego leciała piłka. – Stwierdziła. – Lekcje od specjalisty Horan’a się przydają.
Chłopak zaśmiał się, ukazując swoje proste, białe zęby.
-Nie jestem taki dobry, jak Ci się wydaje..
-Jesteś, tylko tego nie zauważasz. – Szturchnęła go lekko z uśmiechem.
Po dziesięciu minutach jazdy dojechali do budynku, u którego wynajęli wózek golfowy. Poszli następnie do restauracji i usiedli przy stoliku.
-Przepraszam, że wszedłem dzisiaj do Was do sypialni.. – Powiedział, krzywiąc się lekko. – Liam się na mnie wkurzył, i ty zapewne też. Nie wiedziałem, że wy.. – Wyjaśnił, przeczesując włosy dłonią.
Zaczerwieniła się lekko, wspominając sobie tą sytuacje.
-Nie przejmuj się Liam’em. Przesadza. – Machnęła dłonią.
Westchnął głośno, a kiedy kelnerka podeszła do stolika złożył swoje zamówienie.
-A Pani, co sobie życzy? – Spytała młoda, wysoka brunetka, z notesem w dłoni.
-Wodę i ciastko czekoladowe. – Uśmiechnęła się delikatnie, co kelnerka odwzajemniła.
Kiedy kobieta odeszła od przyjaciół, Niall spojrzał na Elizabeth i dodał:
-Nie dziwię się mu. Też bym się wkurzył, gdyby ktoś mi przerwał.
-Nie dręczmy tego tematu, Niall. – Powiedziała lekko zawstydzona Ellie.
Podniósł dłonie do góry, sugerując, że się poddaje.
-Jak chcesz.

-Jestem!
Lucy przebierała książki na regale, uśmiechnęła się lekko słysząc znajomy głos.
-I ja też jestem! – Odkrzyknęła.
Ellie otworzyła drzwi i spojrzała na kuzynkę w jej pokoju, która przekładała książki, czytając każdej streszczenie.
-W moim pokoju z moimi książkami. – Zaśmiała się, odłożyła kurtkę na krzesło i usiadła na łóżku, przyglądając się kuzynce. – Czego szukasz?
-Czegoś fajnego.. – Odłożyła kolejną książkę na bok.
-Mam same książki w których jest dużo.. seksu. – Podeszła do regału i podała jej jedną z książek, która leżała na najwyższej półce. – Najlepsza seria.
Brunetka zaśmiała się cicho.
-Przyda Ci się. – Dopowiedziała Elizabeth. – Pomoże ci w stosunkach seksualnych z Zayn’em Malikiem.
Wiewiórka położyła się na łóżku i ziewnęła.
-A no właśnie.. – zaczęła – czemu nie ma cię u Liam’a? Dzisiaj niedziela, a w tygodniu trzeba się uczyć, jest też praca. Dobrze o tym wiesz.
-Dobija mnie już powoli. – Mruknęła zaspana.
-Kryzysy? – Spytała z cichym uśmiechem i usiadła koło niej. – Jeszcze nawet nie jesteście małżeństwem..
Ellie westchnęła głośno, przecierając dłońmi twarz.
-Wiesz, że nigdy nie byłam dobra w związkach. – Mówiła powoli, skupiając się na każdym słowie, aby wszystko zabrzmiało tak jak należy. – Ale on jest chyba gorszy ode mnie. – Zaśmiała się cicho. – Jest zazdrosny..
Wigmore uniosła pytająco brew.
-Zazdrosny?
-Tak. O Niall’a. – Zaśmiała się kpiąco. – Mówię mu, że traktuję go jak przyjaciela, jak „synka”, niby to rozumie, a później cały czas jakoś do tego wraca i znowu zaczyna być zazdrosny. – Westchnęła głośno.
-Musisz odpocząć. – Zapewniała ją. – Po prostu.. może się boi, że cię straci? Niall nie jest taki zły. – Tłumaczyła, przyglądając się kuzynce.
Elizabeth podniosła się i utkwiła wzrok w Orzeszku.
-Ale on musi zrozumieć, że ja nie kocham Niall’a. Kocham jego.


4 komentarze:

  1. Dlaczego nie ma wgl komentarzy ?
    ja dodałam, moja kuzynka też a tu nic..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rozdział został przez przypadek usunięty. Dodałam go jeszcze raz dlatego nie ma komentarzy.

      Usuń
  2. Ach, bo już myślałam :)
    Czeeeeeeeeeeeeeeekam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ja pierdziele jaka animacja na dole <3333333
    haha a zazdrosny Liam jest taki mraśny :D bad boy się z niego robi :]
    ale Wiewiórka trochę za bardzo dopuszcza Niallerka, do jej związku z Liamem :[ blondyn sobie nadzieje porobił i teraz będzie walczył (?)

    <3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥<3♥
    @_Just_Smile_98

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥