niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział XIV


Sobota, 17 stycznia


Wiewiórka była sama w domu. Humor od wczoraj jej nie dopisywał, gdy tylko sobie pomyślała jak Liam wystawił ją, zeszłego ranka… - mieli spotkać się o siódmej rano w parku, trzy ulice od kamienicy, w której mieszka. Czekała na niego ponad godzinę, kiedy postanowiła wrócić do domu. Dzwoniła do niego, pisała i nic, żadnej odpowiedzi. Dopiero wczoraj, w okolicach dwunastej wieczorem napisał „spotkamy się w parku o siódmej”. Mogłaby równie dobrze wystawić go tak jak on ją, ale mimo swojej zawziętości ubierała się teraz, aby wyjść i pobiegać. To tylko dla biegania. Powiedziała sobie, że nawet nie będzie się do niego odzywała..
Zbiegła po schodach i wyszła na dwór, gdzie panował jeszcze pół mrok. Przymrozek był widoczny, a samej jej było zimno. Postanowiła rozgrzać swoje ciało i biec, aż do parku – i tak zrobiła. Londyn o tej porze wypełniali ludzie, śpieszący się do pracy, lub do piekarni po świeże pieczywo, czarne taksówki, piętrowe, czerwone autobusy i samochody osobowe. Kiedy znalazła się już w parku, usiadła na ławce, przy której zawsze się spotykali i wyjęła telefon z kieszeni. Wyjątkowo dzisiaj wzięła ze sobą słuchawki, aby nie słuchać głupiej paplaniny Liam’a, która od dzisiaj zaczęła ją denerwować.
-Cześć. – Wydyszał Payne, podbiegając do niej.
Podniosła wzrok znad ekranu komórki, a na twarzy chłopaka jak zawsze znajdował się uśmiech.
-Gdzie wczoraj byłeś?! – Spytała, ukazując swoje niezadowolenie.
-Czasem mam ważniejsze sprawy niż.. – Przerwał na chwilę, patrząc na podnoszącą się Elizabeth. – Gdzie idziesz? – Zapytał w końcu.
Zaśmiała się kpiąco z chłopaka.
-Do domu. – Odpowiedziała krótko. – Masz ważniejsze sprawy niż spotykanie się ze mną. – Wytłumaczyła, nie odwracając się w jego stronę.
-Ellie. – Mruknął cicho. – Nie miałem na myśli Ciebie, tylko bieganie. – Powiedział, ale ona i tak nie zareagowała.
Poczuła jak łapie ją za ramie i delikatnie odwraca w swoją stronę.
-Elizabeth jesteś dla mnie.. – Spojrzał na nią i się zawahał – najważniejsza. I przepraszam, że nie odpisywałem, ani nie oddzwaniałem. Przepraszam. – Zbliżył się do niej o krok i ujął jej policzek, spoglądając w jej błękitne oczy.
Przejechał delikatnie kciukiem po jej wardze, a ona rozpływała się pod wpływem jego dotyku. Musnął ustami jej usta i nie widząc u niej przeciwieństw, pocałował ją. Lekko, tak jak nigdy nikogo nie całował. Może, dlatego, że to jest Elizabeth? Dziewczyna, do której zbliżał się przez pół roku? Dziewczyna, którą kocha a nie umie jej tego powiedzieć? Ale w końcu, ona też czuła coś do niego. Nie zaprzeczała, chodź byli przyjaciółmi. Wręcz podobało jej się. Jego usta były takie zdecydowane, miękkie, ciepłe.. A ona nie mogła się od nich oderwać. Ale nie mogła tego robić.. Wróciła do rzeczywistości, odrywając się od jego warg, odpychając go przy tym. Była w szoku, stojąc naprzeciw niego, nie wiedziała, co robić, a jej dłoń odruchowo walnęła go w twarz.
-Oszalałeś?! – Spytała zła.
Czuł się głupio. Myślał, że ona tego chce. Wszystko na to wskazywało, dawała mu takie sygnały. Był zły. Zły na siebie, że zrobił coś takiego.
-Przepraszam.. – Powiedział cicho, ale ona po raz kolejny odeszła.
Kiedy dziewczyna była już w domu, rzuciła się na łóżko wyjmując telefon. Chciała wybrać numer Niall’a, ale zdała sobie sprawę, że jest zbyt wcześnie. Blondynek za pewnie jeszcze smacznie chrapie, a Lucy jest u Zayn’a jak w każdy weekend.
Schowała głowę pod poduszkę i walnęła się nią kilka razy.
-Głupia! Głupia! – Krzyczała, zła na siebie.

Lucy weszła do domu, pozorami wydawałoby się, że jest pusty, ale ciche trząchanie się po pokoju, rozwiewało wszystkie myśli. Uchyliła lekko drzwi do pokoju kuzynki.
-Nie powinnaś być u Liam’a? – Spytała, przyglądając się jej.
Biegała jak zwariowana po pokoju, szukając czegoś.
-Jak widać nie.  – Mruknęła cicho, wysuwając szufladę, po czym zaczęła wszystko w niej przewracać. – Widziałaś mój album? Odłożony tą rudą skórą?
Brunetka wyszła z pokoju, wyjęła z komody album, który szuka Ellie, po czym wróciła i podała jej go.
-Po co Ci on? – Spytała, siadając na łóżku koło niej.
-Znalazłam te zdjęcia, które kiedyś wywołałam. – Uśmiechnęła się lekko, włożyła fotografię z urodzin Liam’a do okładki.
-Czemu nie jesteś u Liam’a? Powinniście po bieganiu jeść pączki. – Zaśmiała się cicho, z uwagą przyglądając się jej.
-Pokłóciliśmy się..
-Aa.. to wszystko wyjaśnia. Dlatego oglądasz jego zdjęcia, ale mówisz mi, że wkładasz mnie do albumu.. – Przeglądała zdjęcia,   aby wymienić osoby – Niall’a, Louis’a i Harry’ego, Zayn’a, nawet Matt’a i oczywiście Liam’a. – Mówiła z uśmiechem.
-Pocałował mnie. – Mruknęła cicho, wstając z łóżka, po czym odłożyła album na regał.
-Pocałował?! I ty jesteś smutna?! – Spytała zdziwiona. – Mam Cię uderzyć? Może wtedy się obudzisz?! – Spytała zła na kuzynkę. – Przecież ty go.. Oh!
Wiewiórka rzuciła się na łóżko, po raz kolejny tego dnia chowając twarz w poduszce.
-Przecież.. – Mówiła nie wiedząc, co jest nie tak z kuzynką. Wzięła poduszkę u walnęła nią mocno dziewczynę.
-Dobij mnie. – Prosiła rozpaczliwie. – Zabij mnie i wrzuć do Tamizy!
-Nie mogę.. Bo wiesz, dla każdej Julii jest Romeo. – Uśmiechnęła się szeroko. – Gdzieś tam, zapewne w domu Romeo, czyli twojego Payne’a, on czeka na Ciebie, ale ty do niego nie pójdziesz, bo jesteś upartą kozą. – Mówiła jak ze starodawnej opowieści. – Przepraszam. Upartą Wiewiórą.
Osiemnastolatka dalej leżała na łóżku, z głową w poduszce. Jej włosy wyglądały, jakby przed chwilą uderzył w nią piorun – rozwiane na każdą stronę.
-Przecież zwykły przyjaciel nie organizowałby wycieczki w Alpy. Na cały tydzień. – Mówiła podkreślając słowo ‘zwykły’. –Co prawda zaprosił tam wszystkich, aby nie wyglądało na to, że jest w tobie zabójczo zakochany. – Tłumaczyła.
Elizabeth uniosła lekko głowę, spoglądając na kuzynkę.
-Wystarczy usiąść koło Was – te spojrzenia, wymienianie uśmiechów i jak patrzy na twoje usta. Czysty romans. -  Mówiła, zafascynowana tą sytuacją. – On nie jest żadnym zboczeńcem, czy kimkolwiek. Nie patrzy Ci na dekolt, jak większość mężczyzn, ani na tyłek. Jest miły i jak sama powiedziałaś „był taki romantyczny jak przyniósł te wino, oh.. I taki słodki, a zarazem seksowny jak się napił”. – Zacytowała, udając jej wdechy i wydechy.
-Ja jestem zboczeńcem.. – Mówiła nadal smutna. – Ma takiego dużego. – Rozmarzyła się, udając, że go dotyka.
-Pieprzyliście się?! – Krzyknęła, podskakując z wrażenia.
-Nie. – Uśmiechnęła się lekko. – Ale widziałam i takie tam.. To jest prywatne. Nie wypytuj!
-Ale jak widziałaś? – Dopytywała z zainteresowaniem.
-No.. Pamiętasz jak był wtedy chory, a ja się nim opiekowałam? – Spytała, przytulając się do różowego jaśka. – Weszłam do łazienki, a on był nagi..
Ellie jak zawsze nie umiała utrzymać języka za zębami.
-A dużego ma?
-Masz Zayn’a. – Walnęła ją różowym jaśkiem. – A po za tym nie był w pełnych rozmiarach. – Powiedziała cicho, z chytrym uśmiechem.

_________________________________________________________

Uhu! Jeest! Rozdział, ale chodzi mi głównie o pocałunek. Może nie tak  idealny, ale i tak mi się podobał, a Wam? Chciałam jeszcze raz podziękować, za tak liczne odwiedziny, jesteście niesamowici! 
Chyba będę kończyć. Rozdziały jak widzicie są już 'szybciej' dodawane, wena powróciła do mojego mózgu, palców, pióra i kartki, więc jest super! Niezbyt bardzo rozdziały chce mi się przepisywać na komputer, ale jest dobrze.

Liczę na maskę, długisz, twórczych i pięknych, a oczywiśćie szczerych komentarzy.

Kocham Was, Ninja która nie jest lezbijką, ona kocha meżczyzn.. Miau.. Miau.. ;>

Ps. Zapraszam na tą stronkę -tutaj


7 komentarzy:

  1. czekaj , czekaj ... jak to było ?!?!?!
    a no tak .... wdech , wydech !
    aaaaaa !
    pocałowali się !
    nie było idealnie ! ale zawsze coś !
    aaaa ! Liam ! zrobił pierwszy krok ! a teraz czas na Elizabeth ! no dalej !
    idź do niego ... i rzuć się na niego z pocałunkiem ... aby odzyskał wiarę w waszą nieujawnioną miłość !
    no dalej !
    aaaach !
    dobrze że Lucy uświadamia El o jej błędzie !
    o taak !
    kurcze ... ciekawa jestem dlaczego wtedy nie odpowiadał .. moze nie był gotowy , i przygotowywał się aż do tego momentu na to .... co sie stało !
    no weź ! znęcasz się nade mną ! niech będą wreszcie razem ! i broń Cię Boże niech Elizabeth jedzie w te Alpy !
    jak nie , to walnę ją perfidnie w tyłek to może się ocknie !
    haaalo ! on Cię kocha ! i nie, nie jest zboczeńcem !!!

    czekam na kolejny rozdział !
    szybciuuutko !
    Kocham Cię !!
    nie lesbijko , kochająca mężczyzn miau , miau xD

    ; ****

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;) Czytałam wszystkie, jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. okej, a wiec teraz zaspamuję ci długim komentarzem :> (oby ;D)

    pierwsza sprawa, JAK MOGŁA GO UDERZYĆ PO POCAŁUNKU?! Przecież ughh.. to było takie słodkie... wreszcie zrobił pierwszy krok.. huh, nie czaje wiewiory.

    druga sprawa, aww ze zayn nie jest wsciekly *__*! (czekam tylko na ich uh uh uh uh uh uh fap fap uh fap)

    nastepnie, oby pomiedzy lucy a jej bylym nie odrodzilo sie to uczucie..

    oby wiewiora poszla do liama!!

    duzego ma tak?;> I want i want i want to zobaczyc O_O! *,* i nie byl w pelnych rozmiarach powiadasz?;> był nagi pam pam pam *,*

    i ma fajneee usta?*_*! awww tylko by sie chcialo z nim uh uh uh uh uh ( if ya know what i mean )

    i okej, ale ja nadal czekam.. na.. SEKS POMIEDZY ELLIE I LIAMEM ! czemu oni sie nie bzykaja? : (.. chociaz niech nastepny taki sen bedzie ..;c

    zabiera ją na alpy *,*

    i Lias podoba sie jej mamie *,*

    Chce nowy *,* ( mam nadzieje, ze komentarz jest dlugi :P ) - Iza xx *taki maly zbok ze mnie* :3 *jak z ellie* : o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iza? Jaka Iza? Czy tą którą mam na myśli? o.O

      Usuń
  4. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa pocałowali się :D ale dlaczego Ona Go oderzyła ? El głupia kozo xd
    Nooooo niech Ona do Niego pojedzie :D albo On do Niej ;D
    Ashjsbhxvdewusakjzxdbvfreusijbhvgdyuszjxbndferwsoazdjcyvjfkdeb szxncf grebwdsixfckgrtebdshjixfrgewasbdx :D reakcja na pocałunek i spoliczkowanie ;P
    Czekam, czekam, czekam :D
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  5. no, no, no. ten jak każdy jest niesamowity, ale nareszcie coś się stało między Elizabeth a Liam'em. każdy tak długo na to czekał.
    wymęczyłaś nas
    teraz niech to idzie tylko w dobrym kierunku.
    oby, spotkało ich szczęście ^^ tak długo na nie czekali.
    oh.
    to takie piękne.
    czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jhdgfhsdbvjsknzbx vdewkisudjxfewbxdfbr - w moim języku to "fuck yeah pocałował ją aaaaa widzicie to" xd
    Świetny <3
    Agata

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥