sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział X



24 grudnia, Wolverhampton 
  
W Anglii panował mróz, ale mimo tego nie było śniegu. Tak jest również tutaj, w Wolverhampton. Wokół chłopaka znajdowało się mnóstwo choinek, każdej możliwej wielkości. Najczęściej ojcowie, wraz z dziećmi przychodzili tutaj, aby zakupić sobie drzewko do domu. Było tak i w przypadku rodziny Payne. 
-Liam ta jest piękna, prawda? – spytał Geoff, trzymając wysoką, bogatą w gałązki, zieloną choinkę. 
Dziewiętnastolatek nie był skupiony na wybieraniu iglaka, on zastanawiał się nad czymś całkiem innych, co nie było jakkolwiek związane z tym, co teraz robią. 
-Tak. – uśmiechnął się do ojca i pomógł mu zanieść ją do auta. 
Wsadzili ją do dużego bagażnika, i weszli, do samochodu. Geoff odpalił silnik i wyjechał na szosę. 
-Tato.. – zaczął niepewnie Liam. 
-Tak? – spytał i spojrzał na niego, darząc go przyjaznym uśmiechem, po czym wzrokiem wrócił na jezdnię. 
-Pamiętasz tę dziewczynę, o której Ci kiedyś opowiadałem? 
-Tę, o której cały czas mówisz? – zaśmiał się cicho. – Elizabeth, prawda? 
-Tak. Jakby to powiedzieć.. – nadal skrępowany, przełknął gulę śliny stojącą mu w gardle. – Zakochałem się chyba w niej. – powiedział szybko. 
Na twarzy Geoff’a pojawił się szeroki uśmiech, dał chwilę synowi, bo wiedział, że zaraz powie mu coś więcej. 
-Spotykamy się często.. nocujemy u siebie, ale jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nic więcej.. – wyjaśnił i czuł jak z nerwów pocą mu się dłonie. 
-Liam dasz radę. – uśmiechnął się do niego i wjechał na podjazd do garażu, u nich pod domem. 
Wyszli razem z samochodu, kiedy zaparkowali. Wyjęli drzewko z bagażnika i ojciec poklepał syna po ramieniu. 
-Tyle razy Ci się udało, teraz też Ci się uda.. – uśmiechnął się pocieszająco, klepiąc go po ramieniu. 
  
  
Tego samego dnia, Wakefield 
  
Niska brunetka zamknęła za sobą drzwi i szybkim krokiem podeszła do przyjaciółki. 
-Nie dość, że tak zimno, to jeszcze w domu się czepiają,  że zamiast pomagać, to „uciekam”. – Emily westchnęła głośno. – No mów, co miałaś mi powiedzieć, bo mnie zabiją, jeśli nie wrócę do domu za godzinę. – pośpieszała ją. 
Weszły razem na chodnik i szły w ciszy. Lucy zastanawiała się jak to ująć. Wiedziała jedno – ona nie będzie zadowolona, jeszcze nie wie dokładnie, czemu, ale zna dobrze Emily. 
-Zayn.. mówi Ci to coś? – spytała, przyglądając się niższej przyjaciółce. 
Nie wiedziała, co dokładnie miała na myśli, więc spojrzała na nią pytająco. 
-Tak, ten z One Direction, co mówiłaś, że się przyjaźnicie.. 
Lucy nie odzywała się przez dłuższą chwile. Obmyślała jak jej to powiedzieć.. Kiedy Emily otworzyła buzię, aby zadać pytanie, Wigmore wydusiła to z siebie.
-Ja i Zayn jesteśmy ze sobą! – powiedziała to tak szybo, że nieświadoma, wykrzyczała to. 
Ta spojrzała na nią jak na głupią i wybuchła śmiechem. 
-Ty na serio? – dziewczyna nie mogła przestać się śmiać. 
-Emily.. – wysyczała zdenerwowana dziewiętnastolatka. 
Niska bruneta dalej się śmiejąc i nie zważając na to, że jej przyjaciółka jest zła jej zachowaniem, poklepała ją po plecach. 
-I tylko po to mnie wyciągnęłaś z domu, aby pożartować.. Ty to zawsze wiesz jak rozweselić człowieka.. – śmiała się i udała, że wyciera łzy spływające jej po policzku. 
-Dobra skończmy temat. – mówiła twardo, skręcając w boczną uliczkę, którą mogły dojść do jeziora. 
  
  
  
Następnego dnia, Doncaster 
  
-Zobacz! – krzyknęła szczęśliwa Phoebe, wyjmując z skarpety, wiszącej nad kominkiem lalkę Barbie, z piękną różową suknią, blond włosami i koroną. 
-Też mam księżniczkę! – krzyknęła uradowana Daisy, trzymając w dłoni taką samą lalkę, jaką ma siostra. 
-Pod choinką Mikołaj też zostawił dla was prezenty!  - zauważyła mama, przyglądając się córeczką. 
Lottie i Fizzy również zajęły się rozpakowywaniem swoich prezentów. 
-Eleanor Mikołaj też coś dla ciebie ma. – uśmiechnął się i wręczył jej prezent, zapakowany w czerwony papier, obwiązany srebrną wstążką. 
-Dla Ciebie również coś ma. – z szerokim uśmiechem podała mu prezent. 
Obydwoje zaczęli je rozpakowywać, aby zobaczyć, co się kryje pod wieczkami. 
-Oh, Louis dziękuje! – rzuciła się mu na szyję. – Dziękuję.. – powtórzyła i cmoknęła go w policzek. 
Posrebrzane pióro z wygrawerowanymi inicjałami „L+E”. Idealny prezent dla studentki. 
-Nie masz, za co, - odpowiedział automatycznie, z szerokim uśmiechem,. 
-Teraz ty.. – pośpieszyła go, w dłoni nadal trzymając prezent od chłopaka. 
Rozwiązał wstążkę i zajrzał do pudełka. Wyjął z niego komplet piżamy w granatową kratkę i ciemne, puchate kapcie. 
-Dziękuje. – cmoknął ją w usta, śmiejąc się cicho. 
-Żeby nie było Ci zimno, w te zimowe noce. – wyjaśniła, z uśmiechem



Następnego dnia, wieczór, Little Shrong 
  
-Dobranoc. – pożegnała się Ellie, wchodząc po schodach, na górę. 
-Dobranoc. – odpowiedziała tym samym Sara i w domu zapanowała całkowita ciemność. 
Osiemnastolatka weszła do swojego pokoju, odłożyła kubek z herbatą na półkę nocną i zapaliła lampkę. W sypialni panował całkowity porządek, Elizabeth nigdy nie lubiła chaosu, tym bardziej w swoim pokoju. Zdjęła kapcie i położyła się do łóżka. Nakryła kordłą, zgasiła lampkę i w pokoju, tak jak i w reszcie domu, było już ciemno. Wpatrywała się przez chwilę w świecące gwiazdki na suficie, po dłuższym czasie, nieświadomie zasnęła.
  
  
-Chodź. – pośpieszyła chłopaka, szybkim tempem idąc wzdłuż korytarza. 
Blondyn tylko cicho się zaśmiał. Otworzyła drzwi do sypialni i odwróciła się w jego stronę, z uśmiechem patrząc na niego. 
-Teraz się ode mnie nie uwolnisz – mruknął, kładąc dłoń na jej talii, przyciągając ją przy tym, tak, że przylegali do siebie ciałami. 
Złapał ją za podbródek i uniósł go lekko. Pocałował ją, nie tak zwyczajnie, jak zawsze to robił. Tym razem ich pocałunek był całkowicie  przesiąknięty erotyzmem. Ich języki pieściły się nawzajem, a ich ciała stawały się coraz bardziej rozgrzane i pragnące się nawzajem. 
Wsunęła dłoń pod jego czarną koszulkę i przy jego pomocy, zdjęła ją. Następnie jej palce powędrowały w stronę jego spodni. Bez problemu odpięła guziczek i rozpięła rozporek. 
-Teraz twoja kolej.. – wymruczał, nieomal zerwał z niej górną część garderoby i powrócił do jej ust, zachłannie ją całując, jakby za raz ktoś miał mu ją zabrać. 
Liam przygwoździł Elizabeth do ściany, kiedy pozostali tylko w bieliźnie. Dłonie spletli po obydwóch stronach jej głowy, a on pocałunki przeniósł na jej szyję. Zsunął z jej bioder koronkowe bokserki i rozchylił jej uda kolanem, co wywołało u niej przypływ ciepłego powietrza. 
Złożył na jej ustach namiętny pocałunek, podniósł ją tak, aby nogami oplatała go w pasie. Położył ją na łóżko. Zdjął z siebie bokserki i pochylił się nad nią. Wsunął dłonie pod jej plecy, bez trudu rozpinając jej stanik. Rzucił go na podłogę. Przyciągnęła jego twarz do swojej, wplatając palce w jego włosy. Ich pocałunki były namiętne, a ich języki ocierały się o siebie. 
Rozchyliła nogi tak, że znajdował się pomiędzy nimi. Pocałował ją jeszcze raz – długo i namiętnie. Oderwał się od jej warg, wziął go w dłoń i wszedł w nią, co wywołało u niej cichy jęk. 
-Liam.. – syknęła, a jej lewy kącik ust, uniósł się lekko. 
Również się uśmiechnął, pocałował ją i wszedł w nią cały. Jego ruchy były płynne, powolne.. lekko zagryzał jej sutki, drażniąc ją przy tym. Z czasem przyśpieszał, ich oddechy były nierównomierne. Wtulił twarz w jej szyję, dociskając, aż po same jądra. 
Jęknęła głośno, z rozkoszy i podniecenia mocniej ściskając jego dłoń. 
-Nie przestawaj.. – powiedziała cicho, pomiędzy wyrazami dysząc. 
Wyszedł z niej prawie cały, po czym wbił się w nią i poruszał szybkimi ruchami. 
Ellie wygięła się w łuk i wbiła paznokcie w plecy dziewiętnastolatka, jęcząc. Jej jęk, był o wiele głośniejszy, niż jej się wydawało. Z jej gardła wydobył się krzyk, pod wpływem docisków chłopaka. Rozległ się on po całym pokoju, co u chłopaka wywołało lekki uśmiech satysfakcji. 
-Elizabeth.. Już. – powiedział ochrypłym głosem, wyszedł z niej i rzucił się na łóżko. 
Dobrze wiedziała, co ma teraz zrobić. Przekręciła się, pocałowała go w usta i wzięła w dłoń jego penisa. Nachyliła się nad nim, opuszkami palców, przejeżdżając po nim, co doprowadzało go, co raz bliżej orgazmu.  Włożyła go do ust. Nie całego. Był zbyt duży, aby mogła go zmieścić. Języczkiem przejechała po żyłce a potem, wargami otoczyła go. Zaczęła poruszać się rytmicznie, czując jak zadowala swojego chłopaka… Coraz szybciej i szybciej. Jej wargi ściskały jego członka, poruszał się w jej ustach, co sprawiało, że Liam nieomal rozpływał się. Z jego gardła wydobył się jakiś mamrot, zmieszany z jęknięciem, z czego Ellie nic nie zrozumiała, tylko się uśmiechnęła, dalej mając go w ustach. 
Zasysała jego skórkę,  po czym ugryzła go w płatek ucha, szepcząc cicho: 
-Dzisiaj będziesz mój. –zamruczała. 
Jej głos aż kapał od seksualnych aluzji. Dziewczyna spojrzała na jego dłonie, którymi krążył koła na jej brzuchu. Równie dobrze mógłby nimi zarabiać, pomyślała. 
-Ciągle tu jesteś? –spytał. Zrobiło jej się gorąco i nagle straciła umiejętność mówienie. A to ona miała górować… 
Gdy między nimi trwała głucha cisza, pociągnął żartobliwie za wystający z jej kucyka kosmyk włosów i zakręcił go na swoim palcu. 
-Jestem dobry pod prysznicem. –odezwał się pierwszy, a jej spojrzenie utkwiło na wardze, która przegryzł. 
-Naprawdę? –spytała i zniżyła się tak, że pomiędzy ich twarzami była minimalna odległość. 
Pragnął jej. Znowu. Jej ciało było twarde i napięte z pragnienia. Przejechał dłonią po jej ramieniu i uśmiechnął się lekko widząc jej pożądliwe spojrzenie. 
-Chcę… -odezwał się i palcem przejechał pod jej obojczykiem i poczuł jak drży pod jego dotykiem. Podobało mu się to. 
-Chcesz? –spytała a jej głos zadrżał. 
-Dotykać, całować, lizać, podgryzać, ssać. Chcę ciebie. Znowu. Szybko. A może nawet mocno? –zachichotała i wtedy wstał i wziął ją na ręce, kierując się w stronę łazienki. 
Zamknęła oczy, władzę nad nią przejęły inne zmysły. Czuła obok jego ciało, twarde, pulsujące siłą. Był twardy i wielki. To powinno ją zaniepokoić, a podnieciło. Przytuliła się do niego, gdy wchodził pod prysznic z nią na rękach. Nie chciała, aby ta noc się kończyła.

________________________________________________________

Cześć. Rozdział jest. Ruchanko jest. Na razie sen, ale kiedyś to się zmieni. Po raz pierwszy pisałam scenę erotyczną, więc proszę napiszcie mi, czy chodź trochę Was pobudziła! To ważne!
Tam wiem jestem szalona, mówie Ci.. ale po prostu to jest dla mnie ważne.

Następny rozdział będzie pod koniec tygodnia. Przepraszam.. 

Mam nadzieję, że się podobało i licznę na szczere komentarze..

Kocham Was, Ninja.

PS. Ładny wygląd bloga? ;>





8 komentarzy:

  1. ładny wygląd bloga, ładny ;>
    tak ruchanko było. ale to tylko sen... inaczej będzie, gdy to stanie się realne.
    ahh.
    czy mi się podobałło? już znasz na ten temat moje zdanie.

    Emily... hm. powinna wysłuchać Lucy...
    tak.
    to chyba na tyle.

    w końcu Liam przyznał się, że ją kocha *o*

    OdpowiedzUsuń
  2. wyglądu nie skomentuje bo jestem mobilnie i nie widać ale rozdział owszem xd
    genialny rozdział i ten prezent dla El *-*
    a później ten sen. naprawdę szkoda że to tylko sen. nie mogę się doczekać aż coś takiego wydarzy się na jawie xd czy mnie ta scena pobudzila? tak xd fajnie ją opisalas , nie za mało nie za dużo tak w sam raz *-*
    czekam z niecierpliwością na nastepny <333344

    OdpowiedzUsuń
  3. Ponieważ muszę już szybko zmykać z laptopa, nie bd się za bardzo rozpisywać. Rozdział świetny i ten sen *,* hih.
    a co do wyglądu, to ładny : )) życzę weny i pozdrowionka <3
    / Niallerka x

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest świetny jaka zawsze ;D
    Sen Elki również już widać o czym myśli xd
    Emily powinna wysłuchać Lucy...
    A Liam się w końcu przyznał *.*

    Marzena

    P.S. wygląd bloga również mi się podoba ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Łooooo kurrrde ! O_O! Genialny ten sen ! :O!

    Aż normalnie wczułam się w tą sytuację O_O! OŁ MAJ GASZ! CHCE WIĘCEJ ! : OOOOO! Pobudziłaś normalnie moje ciało ; OOOO! sex sex sex *____*!

    Niech to w końcu nie będzie ,, fikcją " Tylko prawdziwą sceną :F!

    Wygląd cudowny ! *_*! - Iza :3

    OdpowiedzUsuń
  6. "Team Liam" awwww sen świetny ^.^
    Czekam, czekam, czekam rozdział jest po prostu genialny *.*
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  7. o rzesz cholera !
    szkoda że to tylko sen ... ale pocieszyłaś mnie słowami ,, niedługo się to zmieni . '' *__*
    o jejuusiu ! pewnie że poruszyła mnie ta scena !
    wreszcie !
    tak , tak wiem to sen ...
    ale jak myślę że taka scena będzie jeszcze raz ! to ahhhh !
    Emily... nieładnie ... jak ona mogła !?
    ugh ... no dobra ... -.-
    Wszyscy w domach ....
    Lou i Eleanor .... szczęśliwie ...uh ... no dobra.
    ,,-Chcesz? –spytała a jej głos zadrżał.
    -Dotykać, całować, lizać, podgryzać, ssać. Chcę ciebie. Znowu. Szybko. A może nawet mocno? –zachichotała i wtedy wstał i wziął ją na ręce, kierując się w stronę łazienki. ''
    ale mi się to podoba !
    i te wszystkie opisy jak w nią .... wchodził . !
    kot by sie spodziewał że ja to kiedyś będę wielbić ?
    takie rzeczy ?
    ...

    Wygląd bloga !
    o jeeeeej !
    mleccyyyyki !
    *O*
    ślicznie ! <3
    co za artystka . !
    pod koniec tygodnia ?!
    umrę ...
    hym ... ten rozdział był długi .... tylko teoretycznie ! bo mi wciąż mało !!!
    to na tyle...
    Kocham Cię !


    OdpowiedzUsuń
  8. pobudziło :)
    ładniejszy według mnie jest wygląd :)
    a z rozdziału oczywiście podobał mi się jakże ciekawy sen, który według mnie był bardzo fajnie opisany jak na pierwszy raz ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥