piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział XI


28 grudnia, Little Shrong 
  
Elizabeth siedziała w swoim pokoju, przy kubku gorącej herbaty i świeczkach o zapachu wanilii. Na biurku leżało kilka albumów, które znalazła w półce. W tej chwili przeglądała ten, który był obłożony niebieskim, puszystym materiałem. Uroczy. 
-Oh.. – rozczuliła się widząc dwuletnią małą Elizabeth Black. Mama poszła z nią wtedy do fotografa, aby zrobić jej zdjęcie. Prosta blond grzyweczka.. nie taka prosta, loczki miała od dzieciństwa, bordowa sukieneczka, z guziczkami pod szyją. Te słodkie, pulchne policzki i te błękitne oczęta. Piękna mała Elizabeth. 
-Kochanie ktoś do Ciebie! – zawołała mama z dołu. 
-Oh.. – westchnęła leniwie osiemnastolatka i leniwie wstała z krzesła. 
Zbiegła po schodach, w korytarzu nikogo nie było, co znaczyło, że Sara musiała już gdzieś zabrać gościa. 
-Napijesz się czegoś? – spytała mama, w kuchni. 
Wiewiórka odwróciła się na pięcie i widząc wysokiego mężczyznę, na którego od pewnego czasu miała ochotę. Zaśmiała się w duchu, a na jej twarzy od jego widoku pojawił się szeroko uśmiech. 
-Herbaty. – odpowiedział jak zawsze miłym, męskim tonem. 
-Hej. – powiedziała, kiedy podeszła nieco bliżej do przyjaciela. 
Blondyn odwrócił się słysząc głos Ellie, a kiedy ją zobaczył na jego twarzy zagościł jeszcze szerszy uśmiech. 
-Cześć. – przytulił ją na powitanie, oszczędzając buziaczka w policzek, z powodu jej mamy. 
Posłała mu spojrzenie sugerujące pytanie, „co tu robisz?”, ale on obdarzył ją kolejnym uśmiechem. 
-Proszę herbata. – Sara postawiła na blacie szklankę. – Elizabeth, kogo ty mi sprowadzasz do domu.. światową gwiazdę? – zaśmiała się cicho. 
Oni również się zaśmiali. 
-Mamo! Mamo! – wykrzyczała Margaret, zbiegając po schodach. – Słyszałam Liam’a! – pobiegła do salonu, ale widząc wyłączony telewizor, spokojnie wycofała się z pomieszczenia. – Liam.. – szepnęła, wpatrując się w idola, jakby ujrzała anioła. 
-Chodź. – Payne kucnął, tak, aby móc na równi rozmawiać z dziewczynką. – Jesteś Margaret, prawda? – zapytał, aby się upewnić. 
-Yhym.. – wymruczała, nie mogąc wydusić z siebie słowa. 
Chłopak wyjął z kieszeni kilka cukierków i podał je sześcioletniej siostrze Elizabeth. 
-Dziękuję. – wzięła je od niego, zadowolona. Przytuliła się mocno do niego, co u chłopaka wywołało uśmiech. 
-Chodź córciu, niech Elizabeth porozmawia z Panem. – wzięła ją za rękę i poszły do pokoju obok. 
-Jest waszą fanką. – wyjaśniła, śmiejąc się cicho. 
-Mogłaś mi powiedzieć, przywiózłbym jej coś lepszego niż cukierki. – uśmiechnął się do niej. 
-A po co przyjechałeś? – spytała, siadając na krześle, przy stole. 
-Jechałem do Londynu, pomyślałem, że zajadę po ciebie. – wyjaśnił, chodź i tak nie powiedział jej całkowitej prawdy. 
-Liam.. z Wolverhampton do mnie są cztery godziny drogi. – zaśmiała się. – I mam zamiar wyjechać jutro.. – na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, –Co oznacza, że zostajesz u mnie na noc. 
Zaśmiał się, kręcąc głową, dalej wpatrując się w nią z zainteresowaniem. 
-Nie będę się narzucał? Jest po świętach – dodał – na pewno jest u Was jakaś rodzina. 
-Później ma przyjechać ciocia Stephy. – powiedziała i przysłoniła usta dłonią. – Ale i tak jej nie lubię przynajmniej w twoim towarzystwie nie będę się nudziła. - wstała i poszła do salony, przepraszając na chwilę przyjaciela. – Mamuś Liam dzisiaj będzie spał u mnie.. 
-A ciocia Stephy? 
-Liam będzie spał u mnie w pokoju. – oznajmiła jej, ale widząc minę mamy, dodała: - Pod inną pościelą. – uśmiechnęła się do niej. 
-Oh, dobrze. Ale proszę nie hałasujcie. 
-Nie będziemy hałasować.. nic z tych rzeczy. – zaśmiała się znowu i powróciła do Payne’a. 
-Masz jakąś walizkę? 
-W samochodzie. – uśmiechnął się i nałożył swoją czarną, grubą kurtkę zimową. 
Wyszli razem przed dom. Liam otworzył bagażnik, wyjął swoją torbę i zatrzasnął klapę. 
-Pójdziemy do mojego pokoju, odłożysz swoje rzeczy, oswoisz się z moim domem i możemy pójść na spacer. – zaproponowała, wrócili do domu i poszli na piętro. 
-Tamte dwa pokoje są moich sióstr. – wskazała na drzwi naprzeciwko. – Tam łazienka, tutaj dwa pokoje gościnne, a tutaj moja sypialnia. – zaśmiała się cicho. – Będziesz spał ze mną. Przepraszam za takie warunki, ale  ciocia Stephy ma wymagania… nie śpi ze swoim mężem. 
-Nie, nie.. nic nie szkodzi, możemy spać razem. – uśmiechnął się lekko, wchodząc za dziewczyną do pokoju. 
Łóżko z jej ulubioną pościelą flagi Wielkiej Brytanii, plakaty swoich miłości na ścianie, gdzie znajdował się także poster One Direction. Biurko z albumami, która oglądała przed przyjazdem, a na półce nocnej kilka książek, które przeczytała i na zamiar przeczytać. 
-Mała Elizabeth. – Liam trzymał w dłoni jej zdjęcia. – Ale słodziak. 
-Daj to. – powiedziała ze śmiechem, zabierając mu fotografię. 
  
  
Tego samego dnia, Bradford 
  
Dziewczyna wysiadła z samochodu i spojrzała na dom, do którego miała za raz wejść i zapoznać się z rodziną swojego chłopaka. Stresowała się. Te wszystkie amerykańskie filmy, źle na nią robiły. Bohaterki były w tej samej sytuacji jak ona.. i te mamy, które nienawidziły partnerki swojego syna. 
-Charles chcesz iść z nami? – spytał Zayn ochroniarza, który siedział za kierownicą. 
-Pojadę do McDonald ’s. – wytłumaczył i odjechał. 
Chłopak cicho się zaśmiał i ujął dziewczyny dłoń. 
-Chodź. – uspokoił ją uśmiechem i razem ruszyli w stronę domu. 
Rozebrali się z zimowych ubrań, Zayn odłożył torbę z rzeczami Lucy na bok i weszli do salonu, gdzie na stoliku leżały słodkości do kawy. 
-Dzień dobry. – przywitała się Lucy. 
-Witaj. – powiedziała Patrycia, z szerokim uśmiechem. –Zayn miał rację, że jesteś piękna. –jej uśmiech się poszerzył. 
Usiedli razem na kanapie, zapoznając się nawzajem, popijając kawę i zajadając się ciastem. 
Telefon zaczął dzwonić, więc mama Malika, przeprosiła ich, wstała i poszła odebrać. 
-Twoja mama jest bardzo miła. – powiedziała cicho z uśmieszkiem. 
-Mówiłem. – zaśmiał się cicho. – Chodź na górę. – uśmiechnął się, wstał i wziął ją za rękę. 
-A twoja mama? – spytała, sądząc, że to niezbyt miłe, odchodząc. 
-Rozmawia przez telefon, a jej rozmowy nie trwają pięć minut. 
Na jej twarzy również pojawił się uśmiech. Weszli po schodach na piętro, do obszernego pokoju chłopaka. Rozejrzała się po nim, napotykając usta dziewiętnastolatka, które znajdowały się tuż przed nią. 
-Co się tak szczerzysz? – spytała, niechętnie odrywając wzrok od jego warg. 
-Stęskniłem się, przez ten tydzień bez Ciebie.. – westchnął ciężko, odgarniając jej włosy z ramienia. 
-Oh.. mój Biedaczek. 
-Yhym.. – mruknął cicho i pocałował ja w usta, kładąc dłoń w talii i przyciągając ją do siebie. 
Pogłębił pocałunek, który z sekundy na sekundę stawał się, co raz bardziej namiętny. Zrzucił z niej sweterek, który jeszcze chwile miała na sobie, nie odrywając się od jej ust. Wsunął ciepłą dłoń pod jej bluzkę. 
-Ym.. – mruknęła odrywając się od jego ust. Podniosła sweterek z ziemi i nałożyła  z powrotem go na siebie. 
-Coś się stało? 
-Nie, po prostu wiem, do czego to doprowadziłoby. – wytłumaczyła, siadając na łóżku. 
- Chcesz mnie męczyć? – zaśmiał się i rzucił się koło niej. 
-Tak, będę Cię męczyć. – uśmiechnęła się szeroko, nachylając się nad nim i całując go w usta. 
  
  
Wieczór, Little Shrong  

W pokoju paliły się dwie lampki, po obydwóch stronach łóżka, na którym leżała Wiewiórka  i czytała książkę. Na półce, naprzeciwko niej świeciły się trzy świeczki, erotyczne, tak jak pisało na ich opakowaniu. 
Drzwi od łazienki się otworzyły, ale mimo to Ellie nie przestała czytać. 
-Liam, jesteś dzisiaj nago? – spytała, lekko ochrypłym głosem. 
-Nie, czemu? – zaśmiał się cicho i położył się koło niej. 
-Bo mam ochotę. – zamknęła książkę, kiedy skończyła czytać rozdział. – To chyba przez tą zboczoną książkę i pobudzające świeczki. – wstała, zgasiła je i powróciła na łóżko. 
-Nie mogłaś czytać tej książki jak spaliśmy u Ciebie, albo u mnie? – spytał rozczarowany. – Tam przynajmniej nikt  by nas nie słyszał.. – wyjaśnił. – Oh.. ale weź te świeczki do Londynu, przydadzą się. 
Zaśmiała się i zgasiła lampkę, a chłopak zgasił drugą. Położyli się twarzami do siebie.. dziewczynie cały czas chodził po głowie ten sen. Podobało jej się i dałaby wiele, aby ten sen się powtórzył, najlepiej realistycznie. 
-Elizabeth.. jednego mi nigdy nie powiedziałaś. – zaczął blondyn. 
-Tak? 
-Kiedy masz urodziny? – zaśmiał się cicho i przyciągnął ją do siebie, tak, że wtulała się w niego. 
-27 stycznia. Ja też mam pytanie: Czy przyjaciele sypiają ze sobą? 
Zastanowił się chwilę. 
-Nie, ale my tak. W końcu jesteśmy małżeństwem, mamy syna. – zaśmiał się, a jego kąciki ust, cały czas były uniesione. 
  
29 grudnia, Irlandia, Mullingar 
  
Chłopak wyszedł na taras, ubrany w zimową kurtkę z ciepłym szalikiem. Usiadł na ławce, koło Obamy. Przytulił do siebie przyjaciela, który zawsze go wysłucha. Mimo wszystko, nawet gdyby był koniec świata. 
-Cześć stary. – powiedział cicho,   a z jego ust wyleciała para. – Muszę jechać, Londyn na mnie czeka. – wyjaśnił klepiąc go po plastikowym ramieniu. 
Uśmiechnął się szeroko do manekina, na co ten odpowiedział mu tym samym uśmiechem, który niezmiernie widnieje na jego twarzy. 
-Synku chodź, musimy jechać… - wyjaśniła mama blondyna, wychylając głowę zza szklanych drzwi. 
-Dobrze, już idę. – uśmiechnął się do Maury, a kiedy wróciła do domu, kontynuował rozmowę z Obamą. – Opiekuj się moją rodziną. – wstał i spojrzał ostatni raz na niego. – Trzymaj się stary. 



_______________________________________________________________


Jest! Od razu przepraszam, że tak musieliście długo czekać, ale pracuję również nad czymś innym, co może, kiedyś ujrzy światło dzienne, więc nie miejcie mi tego za złe.

Mam nadzieję, że się podoba. Rozdział jest bardzo długi ma 1 398 słów. Jak się pewnie domyśliliście  rozdziały przez jakiś czas będą dodawane nieco rzadziej, ale nie martwcie się. Mam to pod kontrolą.

Liczę na komentarze, bo one mnie naprawdę motywują, miło jak pod twoim komentarzem znajdzie się ponad 10 szczerych komentarzy. Lubię czytać wasze emocje, wyrażone w kilku-kilkanastu zdaniach.

Jak widzicie na górze bloga są zakładki i istnie również tak taka jak "powiadomienia". Jeśli chcecie być przeze mnie informowani o nowym rozdziale, wystarczy tam dodać komentarz z swoim twitter'em.

Dziękuję, Kocham Was.


Ninja zawsze jest w gotowości. Nawet, kiedy leży w łóżku i się pieprzy. 

PS. Jestem lesbijką ;>




7 komentarzy:

  1. Lesbo, a ja myślałam ześ ty gej Oo. Ale dobra. Od tej pory nie zbliżaj się do mnie na mniej niż metr ;P Zaczynam się ciebie bać ;P
    Rozdział, cud, miód i orzeszki w karmelu <3 Jak zawsze zresztą. Masz mi przesłać jakiś spoiler bo nie dotrwam do nowej notki =.=
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. haha super końcowa animacja xd
    rozdział mi się podobał ale ja chcę ... sama wiesz czego chcę ^ ^ nie moge się doczekać aż wrócą do Londynu i będą sami we własnych domach gdzie nikt ich nie usłyszy *_* haha <3
    i końcówka z Niallerkiem : hahahahahaha plastikowy Obama? i "Opiekuj się moją rodziną.... Trzymaj się stary." hahaha rozwaliło mnie to <333 kocham to opowiadanie :* czekam na kolejny <33333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  3. Końcówka zdecydowanie mnie rozwaliła
    hahaha. Nie ma to jak plastikowy obama xd
    Czekam z niecierpliwością na kolejny i pisz, pisz dalej :)
    Życzę dużo dużo weny : >
    + zajebisty gif <3
    / Niallerka x

    OdpowiedzUsuń
  4. przyjechał , przyjechał , przyjechał , przyjechał !
    aaaaa !
    l;knsegknsdklf
    fdgjdnfgmgtrmgkl
    fdgjsndglksrtgrt
    fsngjng;lknrtgk'rsg
    Okay , wdech , wydech !
    Grunt to nie zapomnieć oddychać .!
    Margaret , zazdroszczę jej *___*
    jejuuś .
    śpią razem . Elizabeth , xD zboczuchu !
    Świeczki erotyczne xD
    ,,Weź je do Londynu , przydadzą się '' awwwwwwwwwwwww .
    może wreszcie !
    *_*
    ja chcę seeeksuuu !
    chcę , chcę , chcę !
    djfnaedfa;eklg;alfg
    i Lucy jest u Zayn'a !
    odmówiła mu .... haha bo jakby Patricia weszła ! xD
    końcówka z Niall'em . haha, padłam xD

    mówisz ... że ...rzadziej ... O___O
    umrę .... umrę i nie będę żyła #Genius.
    kilu zdaniowym komentarzu powiadasz ? ja tam piszę , żeby wyrazić emocje... a długo mi to zajmuje xD
    nad czymś pracujesz ?!
    dijfbaedfaejdgnkfg
    dsibvajkgnjngajkg
    oczywiście nic nie wiedziałam !
    sdjnaskdfnadfn ksag
    ma ujrzec światło dzienne !
    nooo !
    proszę !
    fngofng;n;gwrnjfgd
    haha . jesteś Lesbą ... okay xD
    nie przeszkadza mi to xD
    Ninja jest z Tobą nawet jak się pieprzy z Liam'em przy erotycznych świeczkach xD
    szybko , szybko , szybko przepisuj następny !
    bo normalnie ... ja powinnam jakiś zwiastun dostać chociaż ...
    bo ja tu padne na depresje !
    dkjvbdakljfngdsnfglskng
    okay , kończę .
    Kocham Cię . xx . ; **

    OdpowiedzUsuń
  5. Noooo kurcze... A już myślałam, że między El i Liam'em coś będzie xd a tu dupa ;P
    " - Chcesz mnie męczyć? – zaśmiał się i rzucił się koło niej. -Tak, będę Cię męczyć. – uśmiechnęła się szeroko," myślę że jest to też skierowane do nas w sprawie Liam'a i El xd hahah ;D
    Czekammm na następny ;)
    Marzena ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny <3
    Nooooowe dzieło powiadasz ;D MA UJRZEĆ ŚWIATŁO DZIENNE ! NIE MASZ INNEGO WYJŚCIA ;D
    Czekam, czekam, czekam ;D
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuper.! Kocham twoje opowiadania. Czekam na nowe dzieło.! ; )
    Natka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥