czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział XV

Weekend już minął, więc zgodnie z obietnicą Tom ‘a samochód powinien być już gotowy. Lucy weszła do warsztatu, a mężczyzna zauważył ją szybciej, niż ona jego.
-Cześć. - Wytarł dłonie o robocze spodnie, po czym podał jej dłoń na przywitanie, którą uścisnęła.
-Hej - Uśmiechnęła się do niego.
-Chodź. - Ruszył na drugą stronę budynku. - Twoje cacko jest już całe, piękne i gotowe. - Uśmiechnął się szeroko i podał jej kluczyki.
-Dziękuję.. - Mruknęła, wpatrzona w niego, a na jej twarzy widniał uśmiech fascynacji.
Był bardzo piękny - Lśniąca farba, która nadawała jeszcze większego wdzięku samochodowi, jakby został wyprowadzony dopiero z salonu, szare, skórzane siedzenia, które dziewiętnastolatka od razu dostrzegła. Na twarzy chłopaka, również pojawił się uśmiech, był zadowolony ze swojej dobrej roboty.
-Ile mam zapłacić? - Spytała, nadal uśmiechając się.
Oszczędzała długi czas, aby spełnić swoje marzenie, a tym bardziej kuzynki, więc była przygotowana, do zapłacenia każdej możliwej kwoty.
-Nic. Twój samochód został już opłacony. - Oznajmił jej.
Spojrzała na niego zdziwiona, marszcząc brwi z zamysłu.
-Ale jak to opłacony? - Spytała dalej nie wiedząc, co Tom konkretnie ma na myśli. - Ja nic nie płaciłam. - Wyjaśniła, patrząc na niego tym samym spojrzeniem.
-Matt zapłacił dwa dni temu.
-Matt? - Spytała jeszcze bardziej zdziwiona.
-Tak. - Odpowiedział krótko. - Coś nie tak?
-Nie, nie. Wszystko ok. - Uśmiechnęła się jeszcze raz do niego. Otworzyła drzwi od samochodu i weszła do niego, siadając za kierownicą. - Cześć. - Pożegnała się z nim, zaczekała, aż otworzy jej drzwi, po czym wyjechała z warsztatu.
Cały czas po głowie chodził jej Matt. Kurde, pomyślała, próbując skupić się na drodze. Przecież się z nim pokłóciła. Dał jej wyraźne znaki, że był zły tamtego wieczoru, a remont tego auta nie kosztował mało, ale mimo tego zapłacił. Tylko jedno pytanie:, O co mu chodzi?
Skręciła w boczną uliczkę i kiedy minęła kilka domków, wjechała na podjazd. Zaraz drzwi od garażu otworzyły się, a w środku stał chłopak, na którego Lucy zwróciła najwięcej uwagi. Uśmiechnęła się lekko i wjechała do garażu, zgasiła silnik i wyszła z auta.
W pomieszczeniu stał już jeden samochód oczywiście dziewiętnastolatka nie wiedziała, po co, skoro Zayn nie ma prawa jazdy.
-Będziemy mieli, czym jeździć w wakacje. - Uśmiechnęła się do niego szeroko.
-Nad jezioro, morze.. - Przyciągnął ją do siebie, kładąc dłonie na jej biodrach. - Razem. - Mówił swym niskim, uwodzącym głosem, który zawsze ją oczarowywał.
-Miałam na myśli z moimi rodzicami. - Poprawiła go, a widząc jego minę, zaśmiała się cicho. - Żartowałam głuptasie. - Cmoknęła go lekko w usta.
Uśmiechnął się lekko i oparł ją o samochód, położył dłoń na jej udzie i pocałował ją. Jeździł dłonią po jej nodze, cały czas obdarowywując ją pocałunkami, które z każdą chwilą stawały się coraz bardziej namiętne i gwałtowne.
-Zayn.. - Z niechęcią oderwała się od jego ust.
-Hm? - Spytał, zagryzając dolną wargę.
-Ten Matt mnie denerwuje. - Wyjaśniła od razu.
Spojrzał na nią pytająco, czekając, aż powie coś więcej.
-Chciałam już płacić za cały remont samochodu, a okazało się, że to on za to wszystko zapłacił... - Wytłumaczyła mu wszystko, a w tym czasie, poszli na górę.
-A dzwoniłaś do niego?
-Nie. - Sięgnęła po telefon, wybiła jego numer i przyłożyła słuchawkę do ucha. - Nie odbiera. - Wyjaśniła, dzwoniąc jeszcze raz.
-Może ma wyłączony telefon? - Zaproponował Zayn, przyciągając do siebie dziewczynę, tak, aby jej głowa znajdowała się na jej ramieniu.
-Nie wiem. - Odłożyła komórkę na stolik. - Później jeszcze spróbuję.
-Yhym. - Mruknął, przytulając ją mocno do siebie.


Dobrym rozwiązaniem nie było siedzenie na parapecie, w salonie, patrzenie przez okno na ludzi biegnących z parasolami, ale Elizabeth nigdy nie była dobra w strefie miłości. Naciągnęła na siebie kraciasty koc i napiła się gorącej czekolady. Jej telefon znów zadzwonił, więc tym razem pozwoliła sobie spojrzeć na wyświetlacz.
-Cześć, kochanie. - Po odebraniu mama od razu przywitała się, a w jej głosie słychać było radość, rozbawienie.
-Hej. - Powiedziała cicho, lekko zachrypniętym głosem.
-Coś się stało, chora jesteś? - Spytała opiekuńczo. - Dzwoniłam do Ciebie wcześniej..
-Spałam. - Skłamała niechętnie. - Głowa mnie troszeczkę boli..
Nidy nie lubiła wyżalać się mamie. W sprawach sercowych niezbyt umiała się z nią dogadać.
-Brałaś jakąś tabletkę?
-Nie, ale piję ciepłą czekoladę, a po za tym wiesz mamo, że one mi nie pomagają. - Powierciła się chwile, na parapecie.
-Ah.. - Westchnęła cicho. - A jak tam z Liam'em? - Zadała kolejne pytanie.
-Z Liam'em? - Ellie nie widziała dokładnie, co mama ma na myśli.
-Margaret właśnie pokazała mi zdjęcie jak się całujecie. - Zaśmiała się cicho.
-Co?! - Spytała zszokowana, szybko zeskoczyła z parapetu i pobiegła do swojego pokoju, po czym włączyła laptopa. - Margaret?! Ona ma sześć lat i umie obsługiwać komputer?!
Jej mama zaśmiała się głośno, a w słuchawce słychać było szmery piskliwego głosiku małej siostry Elizabeth.
-Dobrze, nie męczę Cię. - Zaśmiała się znowu. - Trzymaj się, zadzwonię do Ciebie jak będziecie już w Alpach. Pozdrów Liam'a! - Sara cmoknęła kilka razy do słuchawki i rozłączyła się.
Prawda. Elizabeth weszła na jedną z pierwszych stron plotkarskich i już na stronie głównej widniało zdjęcie, gdzie ona i Payne, przytulają się do siebie i całują. Teraz mogła się tylko zabić. Przerażające myśli przelatywały jej przez głowę - fanki biegnące za nią tłumem, aby zadźgać ją nożem, lub przejechać czołgiem.
Pomachała przecząco głową. Odchyliła się do tyłu na łóżko i wpatrywała się pusto w sufit.
-Elizabeth?! - Szczęśliwy Andrew wbiegł do mieszkania.
-Tu jestem! - Usiadła na łóżku i czekała na przyjaciela.
Odłożyła na bok laptop, a w tym czasie do sypialni wszedł szatyn. Jego uśmiech znikł z twarzy, widząc przygnębioną Wiewiórkę.
-Co się stało Perełko? - Spytał słodko i usiadł koło niej, zakładając nogę na nogę.
-Nic. - Zaśmiała się cicho. - Nic Andrew. - Powtórzyła, z klasą wymawiając jego imię.
-Dalej ten Liam? - Przytulił się do niej, wyglądając przy tym jak dwu letnie dziecko.
-Nie. To znaczy tak, ale nie. - Zaśmiała się cicho. - Jestem głupia.. - Mówiła zrezygnowana. - Niby chciałam tego pocałunku, ale co, do czego to go uderzyłam. I gdzie tu logika?! - Walnęła się w czoło.
-Jeszcze wszystko się ułoży. - Uśmiechnął się do niej pocieszająco.
-A teraz Internet przelewa się od Liam'a Payne'a, całującego się z głupią, rudą wiedźmą. - Mówiła niczym stara, zdesperowana czterdziestolatka.
Spojrzała na niego i widząc jego roześmianą minę, uśmiechnęła się lekko, a za raz się zaśmiała.
-Więc co chciałeś?
Na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech.
-Chciałem powiedzieć Ci, że w weekend idę z Erick'iem na randkę, taką oficjalną i.. - Uśmiechnął się szeroko - chciałbym pożyczyć szklankę cukru.


Kilka dni później.

Minęło kilka dni od kąt Lucy odebrała samochód i dowiedziała się, że Matt za niego zapłacił. Wielo krotnie dzwoniła do niego, ale bez skutku.
Spojrzała na wysoki apartamentowiec, w którym mieszkał jej przyjaciel. Z dłońmi w kieszeniach płaszcza, ruszyła w jego stronę. Szklane drzwi rozsunęły się przed nią. W recepcji siedziała młoda kobieta, rozmawiająca przez telefon, w służbowym stroju. Weszła do widny i wcisnęła odpowiedni guzik. Chwilę po tym znalazła się na tym piętrze, na którym znajdował się apartament Matthew ‘a. Zapukała do drzwi, na których widniały trzy cyfry "319". Zza nich wyszedł ciemny, wysoki brunet i spojrzał na Lucy.
-Dzień dobry.. - Powiedziała niepewnie, stojąc przed obcym mężczyzną. - Zostałam może Matt’a Raven'a?
-Nie. - Odpowiedział krótko. - Nikt tu taki nie mieszka. - Wyjaśnił.
-Ah.. Dziękuję. - Oznajmiła zmieszana, marszcząc brwi.
Skierowała się w stronę windy. Była pewna, że to jego apartament. Kiedy znajdowała się już w holu, podeszła do recepcji i zapytała: ·-Przepraszam, mieszka może tu Matthew Raven?
Kobieta spojrzała na nią i uśmiechnęła się lekko.
-Nie. Wyprowadził się tydzień temu. - Dodała i podała jej białą kopertę. - Kazał to Pani przekazać, Pani to Lucy Wigmore? - Zapytała dla pewności.
-Tak. - Powiedziała cicho i wzięła kopertę.
Idealnie zaklejona, cały Matt. Otworzyła ją i wyjęła małą kartkę, na której było wymazane kilka słów, które ledwo mogła odczytać.
"Zrobiłem jak chciałaś. Nie będę się narzucał. Przepraszam, mam nadzieję, że nie jesteś zła za samochód."
Spojrzała na recepcjonistkę stojącą za blatem, która się do niej uśmiechała.
-Dziękuję. - Pożegnała się i wyszła z apartamentowca.
Nie chciała, aby tak dosłownie usunął się z jej życia, na pewno tego nie powiedziała. Zajrzała jeszcze raz do koperty, czy nic poza kartką w niej nie ma, i nie było.


Kilka dni później.

Cała trójka wyszła z busu, a za nimi dwójka umięśnionych ochroniarzy. Elizabeth wyprzedziła parę zakochanych, ciągnąc za sobą dużą walizkę. Kilka dziewczyn, które przechodziły obok zrobiły zdjęcia i poprosiły Zayn'a o autograf.
Ellie weszła do budynku lotniska, a kiedy przeszła wszystkie testy bezpieczeństwa, weszła do samolotu. Uśmiechnęła się na widok machającego Niall'a do niej. Usiadła koło niego. Po jej lewej stronie siedzieli Lucy i Zayn, Paul i dwójka innych ochroniarzy, a na przeciwko niej Louis, Harry i.. Liam. Kiedy ich spojrzenia się spotkały, od razu spuściła wzrok.
-Proszę zapiąć pasy, zaraz startujemy.
____________________________________________________________________

Przepraszam, za tak bardzo, bardzo długą przerwę. Nie miałam laptopa, teraz mam jakiegoś grata, który ledwo co obsługuje bloggera. Mam nadzieję, że zrozumiecie mnie i nie będziecie źli.Uh.. już jutro będą zaczynały mi się ferie, które mam spędzić z moją kochaną kuzyneczką.

Obiecuję, taka przerwa już nie nie powtórzy - przynajmniej będę próbowała, aby się nie powtórzyła. Oczywiście liczę na szczere komentarze, które mnie uszczęśliwiają i unoszą na duchu.

Kocham Was bardzo, bardzo mocno, Ninja.

6 komentarzy:

  1. Jak zwykle cudowny <3
    Gif z Zayn'em :D aww <3
    Ja jutro też zaczynam w końcu ferie. :D
    Oczywiście wybaczam przerwę, mi też się zepsuł komputer -,- i piszę z telefonu :P
    Udanych ferii :D
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdzialik, bardzo przyjemnie się czyta xd
    zastanawia mnie lekko zachowanie Mata.
    Jestem bardzo ciekawa jak potoczą sie wydarzenia w Alpach i wgl nie mogę się doczekać następnego xxd
    Wiesz, ze ja też mam ferie w tym samym czasie? o.0
    No to ten, cieszę się, ze rozdziały się może cześciej pojawia<33333
    wiesz na co czekam najbardziej
    xoxo
    @_Just_Smile_98

    OdpowiedzUsuń
  3. nowiutki samochód !
    ja tez tak chcę !
    aaaaaaaaaaaaw !

    biedna Elizabeth !
    kurcze no !
    niech się ogarnie i idzie do niego !
    w sensie do Liam'a oczywiście !
    nooo !
    może dopiero w Alpach sobie wszystko wyjaśnią ?
    kurcze ! tylko oby wyjaśnili !
    i wyznali do cholery wreszcie miłość !
    ugh !
    normalnie chcesz mnie doprowadzić do jakiejś depresji ... tak , zapewne .

    ,,Przerażające myśli przelatywały jej przez głowę - fanki biegnące za nią tłumem, aby zadźgać ją nożem, lub przejechać czołgiem.'' - hahahhahahahahahhahahahahaha , nie moge się przestać śmiać do ekranu .
    #DziwnaJa xD
    serio nie moge się uspokoić .

    a tak teraz ...
    kurde ?! już zdjęcia ?! ?!
    i cały internet ?!
    ciekawe co na to Liam !

    dobrze że Lucy porozmawiała z Zayn'em !
    tak powinna od razu zrobić .
    on czuje że mu ufa ... i nie jest może tak zazdrosny ...

    Matt... zniknął z jej życia ...
    kurcze , nie wiem czy mam się cieszyć ... bo już mnie denerwował ...
    ale Lucy jakoś nie za bardzo .
    kurcze ...
    mam mieszane uczucia ...
    niech ona tylko nie zostawi Zayn'a !
    wybiję jej to z głowy !
    do jasnej ciasnej !!

    jaki giiiif ! *____*

    tak ! ja tu normalnie usychałam !
    nie dość że Twoja kuzynka nie dodaje to jeszcze Ty ...
    normalnie jak tu żyć ?!
    hęęe !?

    dobra ... trzymam za słowo !
    częściej rozdziały !


    i miłych ferii !

    ; ****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, napisałaś wszystko :D
      Agata

      Usuń
  4. Zastanawia mnie co Matt będzie miał z tego, że zapłacił za ten samochód... Hmm .
    El jaka Ty głupia.. -,- jedź do niego no.. może dopiero w Alpach się pogodzą :D
    Dobrze, że Lucy powiedziała Zayn'owi :)
    Czekam, czekam, czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. no nareszcie nadrobię zaległości :D
    rozdział jest krótki i taki szybko. Mam na myśli, że dość dużo się wydarzyło xd Lubię to opowiadanie za fabułę, bohaterów (naprawdę super postacie) i za to, że tak dokładnie nie zagłębiasz się w szczegóły w niektórych momentach. Oczywiście często jest to bardzo potrzebne (w pewnym scenach, których niestety do tego rozdziału jeszcze nie było :]]])
    no i ogólnie to mam nadzieję, ze ona przestanie się gniewać na Liama. To nie jego wina, że jest sławny i uwielbiany przez miliony ^ ^
    KOOOOOOOCHAM ♥♥♥

    taaa dodaję druki koment ale sobie pamięć musiałam odświeżyć co do wydarzeń xxd
    @_Just_Smile_98

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥