poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział XXVIII

Cała siódemka weszła do budynku, pełnego głośnej muzyki, alkoholu, szalejących par, kobiet ubranych w skąpe ubrania, mężczyzn, którzy mają oczy jak reflektory, a ich pały stały w gotowości.
- Taam! – Wskazał Louis na wolny stolik w ciemnym rogu sali, gdzie nie dochodziło, żadne ze świateł.
Grupka przyjaciół powędrowała do stolika, Mulat pociągnął Lucy na skórzaną kanapę, przed stolikiem, na której obydwoje usiedli.
- Nie wiem jak wy, ale ja mam zamiar się zabawić! – Krzyknął Niall, aby przyjaciele go usłyszeli. Machnął dłonią do kelnera, który za raz pojawił się u jego boku. – Whisky razy siedem!
- Ja nie chcę! – Oznajmiła, siadając koło Liam’a.
- Razy sześć! – Poprawił się.
Kelner wybazgrał coś w notesie, uśmiechnął się do siedzących przy stoliku i odszedł, pochłonięty w tłumie tańczących par.
- Nie wiem jak wy, ale my nie mamy zamiaru tracić tej pięknej nocy... – wyjaśnił Zayn, uśmiechając się do Lucy, wyszli razem na parkiet, a ich biodra jakby do tego stworzone ruszały się w rytm muzyki.
Kelner pojawił się zaraz przy ich stoliku, zdjął z tacy lampki z alkoholem i postawił je na stoliku.
- Czymś mogę jeszcze służyć? – Spytał, uśmiechając się miło. Rozejrzał się po twarzach siedzących na kanapie.
- Ja poproszę sok pomarańczowy – oznajmiła Elizabeth, - w butelce ze słomką.
Mężczyzna skinął głową i po raz kolejny zginął w tłumie tańczących ludzi. Tuż obok przeszła dziewczyna chichocząc pod nosem, spoglądała na chłopaków, kręcąc biodrami zachęcająco.
- Obrzydzają mnie takie laski. – Mruknęła Ellie, jako jedyna dziewczyna siedząca przy stoliku. Skrzywiła się odprowadzając szczupłą kobietę wzrokiem.
Blondyn zaśmiał się nad jej uchem i przysunął się do niego, nosem pocierając o jej delikatną skórę na szyi. Wzdrygnęła się, spoglądając na niego. Patrzył na nią brązowymi tęczówkami, które w ciemności były jeszcze ciemniejsze. Potarł nosem o jej nos i cmoknął ją w usta. Nachylił się do niej ucha.
- Mnie pociągasz tylko ty... – Mruknął, kładąc dłoń na jej udzie.
Pomachała przecząco głową ze śmiechem. Był nastawiony wyraźnie na coś innego, niż tylko drink tej nocy, co mówiło za siebie samo wybrzuszenie na jego spodniach w okolicach rozporka. Zaśmiała się dźwięcznie, sięgając po sok, który postawił przed nią kelner. Włożyła słomkę do ust i lekko zassała, zerkając na chłopaka.
Położył dłoń na jej talii i przyciągnął ją do siebie, że stykali się biodrami. Ujął lampkę, w której miał drinka i przechylił ją, wlewając jej zawartość do gardła. Przyglądała mu się z zamysłem, co zauważył. Podparła się o rękę, tak, że jej usta znajdowały się na wysokości jego ucha.
- Mogliśmy zostać dzisiaj w domu. – Powiedziała cicho, uśmiechając się zadziornie, pociągnęła soku ze słomki, patrząc na niego spod czarnych rzęs.
Spojrzał na nią z uśmiechem na twarzy. Przejechał dłonią po jej udzie w górę i w dół.
- Po co? – Spytał podchwytliwie, chodź sam znał dobrze odpowiedź.
Przysunęła się do niego jeszcze bliżej i pocałowała go lekko w usta, a jej dłoń wspięła się na jego udo, dążąc jeszcze wyżej. Potarła nią o wybrzuszenie na jego spodniach i ścisnęła je. Zamruczał jej w usta, całując ją bardziej pożądliwie. Masowała go dłonią, naciskając, trąc, aż stał się całkiem twardy pod spodniami.
- Mogliśmy.
Objął ją ręką w talii, całując jej usta. Zagryzł jej dolną wargę i pociągnął za nią lekko, po czym zassał ją lekko.
- Chodź do łazienki. – Odsunął się od niej, mówiąc jej do ucha. Pocałował ją w szyję, potem jeszcze raz i jeszcze raz.
Spojrzała na niego, próbując się nie śmiać.
- Kotku, nie mam zamiaru robić tego w łazience, na pewno nie tutaj. – Wytłumaczyła ze śmiechem, podnosząc się z miejsca.
Złapał ją za nadgarstek, czekając aż spojrzy na nią.
- Gdzie idziesz?
- Potańczyć. – Uśmiechnęła się do niego, a kiedy wstawał spojrzała na niego. – Ale bez ciebie. – Dźgnęła go palcem w pierś.
Zaśmiał się i upadł na kanapę. Przyglądał się jej szczupłym nogom, które stawiały pewne kroki. Niall ujął jej dłoń i przyciągnął ją pewnie do siebie. Ich klatki piersiowe stuknęły się ze sobą, jego dłonie znalazły się na jej plecach, a ona zarzuciła splecione dłonie na jego szyję.
Chłopak przyglądał się im w skupieniu, pochłaniając kolejne lampki drinka. Szeptali coś do siebie na ucho, po czym chichotali. Ich ciała były blisko siebie, za blisko – ocierały się o siebie, co wywoływało jeszcze większe zdenerwowanie u Payne.
Odłożył pustą lampkę i wyciągnął dłoń po kolejną. Cała jej zawartość znalazła się w jego gardle, a w jego krwi było już zbyt dużo alkoholu. Nie powinien tyle pić. Jego wzrok nadal spoczywał na parze, był zły. Zły na przyjaciela. Tak po prostu kleił się do jego dziewczyny, była jego, nikogo więcej. Obkręcił ją pod ramieniem a ta zaśmiała się i po raz kolejny przyległa do jego ciepłego ciała. Widział jak jego dłoń zjeżdża coraz niżej i niżej po jej ciele.
Nie zniósł już więcej tego. Poderwał się z miejsca i ciężkim, chwiejnym krokiem szedł w kierunku tańczącej Elizabeth i Niall’a. Złapał ją za rękę i szarpnął w swoją stronę. Spojrzał gniewnie na blondyna, zaciskając dłoń w pięść. Wymierzył cios w szczękę przyjaciela, a jego głowa poleciała na bok.
- Liam! – Wrzasnęła Elizabeth, ale on nie zwracał na to uwagi. Dotknął jego dziewczynę, zbyt dużo razy to robił – musi za to ponieść kare.
Podszedł bliżej do niego, jego pięść po raz kolejny z potężną siłą uderzyła w jego twarz. Z nosa Horan’a popłynęła krew, a jego warga była rozcięta od potężnych ciosów przyjaciela.
- Liam! – Elizabeth po raz kolejny krzyknęła. Szarpnęła go za ramię, ale na niego to nie działało, stał twardo.
Ludzie obok już zdążyli zauważyć jak Payne walnął Niall’a. Chłopak podszedł do blondyna i kopnął go z kolana w brzuch, na co ten skulił się z bólu.
- Liam zostaw go! – Ellie stanęła pomiędzy nimi, kiedy Liam nie miał zamiaru przestać. Spojrzała na niego błagalnym wzrokiem, prosząc tym, aby przestał. – Uspokój się. – Powiedziała cicho, łagodnie próbując go uspokoić.

_____________________________________________________

Rozdział tym razem dodałam dość szybko, nie minął nawet tydzień od dodania poprzedniego. Przyznam jest krótki, ale ma jakiś sens, z porównaniem do innych. Kolejny rozdział przypuszczam, że będzie dłuższy. Jest akcja co mi się podoba, a Wam? Mile widziane komentarze i teraz na 100% odpowiem na część z nich.

Kocham Was, Ninja.

PS. Kochany, zabójczy Niall ;>




5 komentarzy:

  1. Krótki :( lecz świetny ♥
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  2. o cholera !
    Liam ?! nigdy bym się nie spodziewała !
    a zwłaszcza po nim !

    za dużo alkoholu... za dużo zazdrości !
    Liam ! ogarnij się !
    To Twój przyjaciel !
    ile razy mówiła że Ciebie kocha ?!?!

    biedny Niall !
    jejusiu ! mam nadzieję ze nic poważnego nie będzie mu.
    kurcze... czeka go wizyta w szpitalu od takich ciosów.

    gdzie jest reszta chłopaków ! odciągajcie go od Niall'a !
    biedny , drobny , kochany Irlandczyk ! <3

    ciekawe jaki stosunek do Liam'a będzie miała Ellie?
    zerwie z nim ?
    oby nie.. błagam !

    kłótnia, bijatyka... i to jeszcze przed wyjazdem ... ;/
    mam nadzieję że się pogodzą.

    oby !

    musiałaś skończyć w takim momencie ?!
    i tyle pytań...
    ach !
    udręka mnie czeka teraz !
    z czekaniem.

    ale nie ! majówka ! więc 489562384569823765 rozdziałów proszę !
    to rozkaz kapitanie !

    wow ! ile masz już odwiedzin.
    i ile komentarzy , ile czytelników !
    jejusiu !
    nie dziwię się :P

    okay, to czekam na kolejny rozdział... maybe jutro ? xD

    to kończę mój trzeci lament xD

    Twoja Anonimowa. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Cię ♥
    Uwielbiam ♥
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. łoooooo:O ostra akcja, to lubię:D
    i chyba będę wpadać częściej:)
    zapraszam do siebie
    http://goldvacationsrules.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmmm, ciekawie ciekawie :)
    Lubię tego typu akcje! chcę więcej!
    czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    pisz szybko, nie wytrzymuję kochana !
    / Niallerka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥