środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział XXVI


Dziewczyna weszła na chodnik i zaczęła iść wzdłuż niego, mijając nielicznych przechodniów. Słońce próbowało przedrzeć się przez chmury, a dzieci na pobliskim parku, który mijała właśnie Elizabeth, skakały w kałuży. Zeszła z chodnika na trawnik, po czym wdrapała się po kilku stopniach na werandę. Nacisnęła na klamkę i popchnęła ciężkie, drewniane drzwi.
Objął ją miły zapach, którym pachniał Liam. Wanilia i.. nie umiała określić drugiej rzeczy, którą on pachniał, ale to było coś Liamowego. Z kuchni dochodziła zawzięta rozmowa, lecz jednego głosu z nich nie rozpoznawała.
- Cześć. – Ellie niepewnie przekroczyła próg kuchni, wychylając się lekko, aby upewnić się kogo jeszcze gości jej chłopak.
Dwie pary oczu zwróciły się ku niej. Idealnie ułożone włosy, lekko przycięte po bokach, dłuższe pasma postawione na delikatnego irokeza. Nowa fryzura, pomyślała w duchu, idealnie podkreśla jego rysy twarzy.
- Cześć. – Powiedzieli jeden po drugim.
Na twarzy Liam’a od razu pojawił się promienny uśmiech, odepchnął się od blatu, o który się podpierał i podszedł do niej. Pocałował ją w usta, delikatnie, zmysłowo.. czule. Odsunął się od niej, spoglądając jej w oczy, na jego twarzy nadal widniał uśmiech.
- Nie wiedziałam, że będziesz miał gościa. – Wyjaśniła. – Jeśli przesz..
- Jest dobrze. – Zapewnił ją Andy, wiedząc do czego dąży. – Dawno cię nie widziałem. Wypiękniałaś. – Uniósł lekko lewy kącik ust, w grymasie uśmiechu.
Zaśmiała się cicho, a na jej policzki wypełzły rumieńce.
- Dziękuję. – Podeszła bliżej, siadając na wysokim krześle, przy blacie. – W nowej fryzurze, wyglądasz o wiele bardziej przystojnie. – Rzuciła mu komplement, za który podziękował jej kiwnięciem głową.
- Ej.. – Liam zmarszczył brwi, udając oburzonego. – Ja tu jestem.
- Wiem, kotku.
Andy zaśmiał się głośno, przechylił szklankę, którą trzymał w dłoni i wlał jej zawartość do gardła.
- Więc robisz to specjalnie? – Spytał z uśmiechem na twarzy. – I on wcale nie jest bardziej przystojny? – Nie odpowiedziała, jedyne co zrobiła, to uśmiechnęła się chytrze. – Czyli on zawsze był brzydkim ziemniakiem?
Próbowała opanować się, aby nie wybuchnąć śmiechem.
- Słucham?! – Andy spojrzał urażony na przyjaciela. – Ja ziemniakiem?! Do kogo zawsze kleiły się laski? – do mnie. – Odpowiedział sam sobie. – Kto jest modelem i umie tańczyć, ty lamo? – Jaaaa.
- Kto nie ma takiej wspaniałej dziewczyny i jest głupi? – on. – Zakpił Payne, stojąc naprzeciwko Elizabeth. Rozsunął lekko jej uda i stanął pomiędzy nimi. – A kto jest super, super, super.. – nie on. – Zachichotał i pocałował ją zmysłowo.
Popatrzał chwilę na parę, która intensywnie się całowała.
- Kto nie ma zamiaru tego oglądać? – ja. – Powiedział, wytykając język w geście obrzydzenia. – Fuj, fuuuj. – Złapał swoją kurtkę z blatu. – Ja idę, i tak muszę coś załatwić. – Zdając sobie sprawę, że mówi sam do siebie, bo Liam jest zajęty całkowicie czymś innym, wyjął telefon i pstryknął im zdjęcie. – Ciekawe ile za nie by mi dali w gazecie.. – Pomyślał, ze śmiechem i odłożył komórkę do kieszeni. – W każdym razie ja idę. Cześć!
Kiedy chłopak zniknął za kuchenną ścianą, blondyn mimowolnie oderwał się od słodkich ust Ellie. Uśmiechnął się do niej, a ona położyła sobie na kolanach małą torbę.
- Kazałeś mi przynieść swoje najpotrzebniejsze rzeczy. – Wspomniała.
- Ah.. tak. – Uśmiechnął się szeroko. – Chodź. – Cmoknął ją w nos, złapał za rękę i pociągnął za sobą.
Otworzył drzwi do łazienki i odwrócił się do niej, wchodząc w jej głąb. Na jego twarzy znajdował się szeroki uśmiech. Zaśmiała się patrząc na niego, idąc za nim.
- Zrobiłem ci wolną półkę i w sypialni też. – Otworzył szafeczkę, wiszącą koło umywalki.
- Nie mam tyle kosmetyków, aby zapełnić całe wolne miejsce. – Skrzywiła się.
- Z czasem się wypełni. – Zapewniał ją, wziął od niej torbę i położył ją na półce.
Podszedł do niej, uśmiechając się szeroko. Objął ją w talii i przyciągnął do siebie, tak, że jej biodra stykał się z jej.
– Wiesz jak mocno cię kocham? – Oparł czoło o jej czoło, mówiąc słodkim, cichym głosikiem.
- Wiem kochanie. – Uśmiechnęła się, mówiąc takim samym tonem jak on. – Ja ciebie też kocham.
Musnął wargami jej usta, po czym powoli złączył je pocałunkiem. Splotła ręce na jego szyi, palcami bawiąc się jego krótkimi włosami. Niechętnie osunęła się od niego. Chłopak otworzył oczy i spojrzał na nią niezadowolony, jest taki słodki z tą minką! Ujął jej twarz w dłonie i mocno pocałował.
- Liam.. – Mruknęła mu przy ustach. – Chciałam wypakować te.. – Przerwał jej kolejnym pocałunkiem. Nie chciała go kończyć.. – rzeczy. – Dokończyła, uśmiechając się lekko.
Na jego twarzy malowała się nuta rozbawienia. Śmieszyło go to, że chce wypakować rzeczy, czy to że próbowała odmówić mu tych w pełni pożądających pocałunków?
- Później. – Zażądał. Złapał ją za pośladki i podniósł, a ona odruchowo oplotła go nogami w biodrach. Posadził ją na zimnej umywalce.
Jęknęła cicho czując chłód, jego gorące usta to jedyne co ją teraz rozgrzewało.
- Wiesz co mi się w tobie podoba? – Spytała, mierzwiąc jego włosy. Zagryzła lekko dolną wargę, patrząc na niego.
Uśmiechnął się. Złapał ją za biodra i przyciągnął ją bliżej do siebie, aby poczuła jego twardego członka. Powierciła się trochę, ocierają swoim ciałem o jego.
- Co?
Przybliżyła usta do jego szyi i zassała lekko jego duży pieprzyk, koło jabłka Adama.
- Masz ich pełno.. – Mruknęła mu przy uchu. – I to mi się podoba. – Jej wargi powędrowały do kolejnego pieprzyka, zjeżdżała z pocałunkami coraz niżej. – I to jest seksowne.
Zaśmiał się cicho, jego zimna dłoń powędrowała wzdłuż jej pleców. Wsunął dłoń pod jej bluzkę.
- Liam! – Jęknęła, odrywając się od jego szyi.
Spojrzał na nią rozkojarzony, nie wiedząc co zrobił nie tak.
- Masz zimne dłonie.. – Wytłumaczyła, krzywiąc się.
- Tylko one jest zimne. – Zapewniał ją, z uśmiechem na twarzy.
- Jakoś teraz nie chcę się o tym przekonać. – Uśmiechnęła się słodko, cmoknęła go w usta i zeskoczyła z umywalki.
Spojrzał za nią.
- Ej.. to nie jest fair. – Mruknął. – Rozgrzałaś mnie..
- Nie zawsze muszę mieć ochotę. – Wyjaśniła, schylając się po torbę. – Poza tym miałam ją rozpakować..
- Oh.. – Westchnął cicho i przytulił ją od tyłu, kładąc głowę na jej ramieniu. – Myślałem, że chcesz.. – Wytłumaczył i cmoknął ją w szyję. – Przepraszam.
- Nic się nie stało. – Uśmiechnęła się i włożyła do półki buteleczkę perfum.
- Rozmawiałem z mamą. – Oznajmił jej. – Powiedziała, że już nie może się doczekać, aby Cię poznać. – Zaśmiał się cicho. – Jak tylko wrócę z Ameryki, będziemy mogli pojechać. Oczywiście kiedy będziesz miała czas wolny.
- Będę miała. – Uśmiechnęła się szeroko. – A później pojedziemy do moich rodziców, bo mama mówiła już ostatnio, że się za tobą stęskniła i że tym razem tak szybko nie uciekniesz.
Liam zaśmiał się znowu i cmoknął ją w policzek.
- Kocham Cię.
- I ja ciebie też.


Lucy obejrzała się za siebie i widząc, stojącego Andrew’a przed butkiem, westchnęła głośno.
- Andrew.. – Jęknęła, wracając się po niego. – Chodź, nie mamy czasu.
Pociągnęła go za rękę, a on potruchtał za nią. Był zbyt kobiecy jak na mężczyznę, aby jej zaprzeczyć.
- Ale tam były.. – mówił – takie ładne bokserki, – wyjęczał, chcąc się wrócić, – oo zobacz.. – Prosił.
- Przestań. Nie masz majtek? – Zaśmiała się i puściła go, aby mógł swobodnie iść.
Wrócił się i po raz kolejny spojrzał na manekina, który był ubrany tylko w czarne bokserki, które idealnie podkreślały jego plastikowego fiuta.
- Nawet fajne.. – Mruknęła Lucy, stojąc u boku przyjaciela.
- No właśnie. – Wystawił jej język i tym razem to on ją pociągnął, ale w stronę sklepu. – Możesz kupić też takie Zayn’owi. – Powiedział. – Wezmę takie same co ty.. będę miał takie same bokserki jak Zayn Malik. – Przyłożył dłonie do serca, wzdychając głośno.
- Jesteś chory. – Zaśmiała się, podchodząc do kosza z bielizną. – Czarne, czy białe? – Spytała, z zamysłem. – Czarne są bardziej seksowne..
- Tak! – Krzyknął, nie zdając sobie sprawy jak głośno to zrobił. – Będę tak samo seksowny jak Zayn Malik!
Brunetka zaśmiała się i szturchnęła przyjaciela z łokcia.
- Ciszej. – Wyjęła bokserki i zaczęła je oglądać. – Ale nie wiem jaki on ma rozmiar..
- M. – Odpowiedział od razu. – Nie żebym się coś interesował. – Machnął obojętnie ręką, śmiejąc się przy tym.
- Wolę się nie pytać.. – Pomachała głową, próbując się nie śmiać. – Ale tak po prostu dam mu majtki? – Zaśmiała się. – Nie sądzę, aby był to najlepszy „prezent”.
Andrew odgarnął swoją kolorową grzywkę i zaśmiał się słodko.
- Będą na szczęście. – Uśmiechnął się. – Nocami będzie myślał o tobie, nosząc je na sobie, a tak naprawdę to będzie sobie wyobrażał, że te bokserki to ty.. – Zmrużył lekko oczy, wyobrażając sobie tą sytuacje.
- Dobra, biorę je. – Wygrzebała odpowiedni rozmiar i zaniosła je do kasy.
Andrew kupił bokserki razem z nią i uśmiechnął się szeroko.
- Mam takie same majtoszki jak Zayn Malik. – Mruknął i podskoczył ze szczęścia. – Jak mu je dasz to powiedź, że go pozdrawiam..
- Sam mu to powiesz. – Wystawiła mu język. – Kiedy nie zemdlejesz. – Zaśmiała się głośno.
- Ej.. To wcale nie jest śmieszne.

_________________________________________

Cześć! Nowy rozdział jest, po tak długiej przerwie. Nie będę się tłumaczyć, powód jest zawsze taki sam - zbyt dużo nauki. Szkoła przeszkadza mi w pisaniu.. i to bardzo!
Cieszę się, że tak dużo osiągnęłam. Ci którzy są ze mną od początku mogą to zauważyć. Dziewięć tysięcy wyświetleń na blogu z I częścią opowiadania, a gdy zakańczałam tam dodawać posty miałam pięć tysięcy odwiedzin, więc jest jakaś różnica. A na tym blogu na wskaźniku jest ponad sześć tysięcy, więc mam czym się cieszyć.
Całuję Was i kocham, spróbuję odpowiedzieć na część komentarzy, więc jeśli macie jakieś pytania to piszcie.

Ninja x


7 komentarzy:

  1. Fgfhnhkufjhsdb vnhgjxchgfwsht Lizbeth *,*!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Andrew ty głuuupkuuu :D *-*

    qwedfgnjmklioufddewsfdjuh - @iza1d

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahaha nie wierzę! genialny!
    ja pierdziele Andrew mnie rozbraja :D i te zakupy, "który był ubrany tylko w czarne bokserki, które idealnie podkreślały jego plastikowego fiuta." serio? xd później jego fangriling był boski. niech szpani, ze wie jaką bieliznę nosi malik. Albo niech Lucy kupi dwie pary takich samych, i jak Zayn jedne juz założy, to mu je zabierze i da Andrew'owi xd Jezu czasem boję się swoich myśli <33333
    czekam na kolejny! :D
    Właśnie, masz teraz egazminy? w sensie jesteś w 3gim? :DDD
    jak tak, to POWODZENIA xd
    @_Just_Smile_98

    OdpowiedzUsuń
  3. asdfghjkl
    przezabawny rozdział :DD
    hahaha, Andrew zawsze powali mnie na łopatki. nie ma to jak mieć bokserki jak Malik. cóż pewnie też bym kupiła takie dla siebie XDD
    uu. między Lizabeth robi się nie tylko gorąco [co było wcześniej stwierdzone], ale poważnie! :D półeczka w łazience, niedługo El się wprowadzi do Liama... to byłoby ciekawe :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ♥
    Marzena ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze... Internet mi padł -,-
    Kocham To !
    Czekam :D
    Agata.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ghrjduews... Wkurzające, że ludzie tutaj wchodzą, a nie komentują -,-
    Rozdział boski.
    Czekam.
    eM.

    OdpowiedzUsuń
  7. wyobrażałam sobie to.
    ,,Wanilia i.. nie umiała określić drugiej rzeczy, którą on pachniał, ale to było coś Liamowego.'' COŚ LIAMOWEGO *_* jeju ! aż mi normalnie... aaach !

    czyli co ... Ellie zamieszka z Liam'em ? hm ?
    o jejusiu !
    czyli więcej czasu dla siebie, chociaż przed wyjazdem !

    Ellie pozna teściów ! xD
    i mama Elizabeth xD hahaha xD
    ja tez bym go nie wypuściła.. nigdy !
    *-*

    Andrew ! hahahahhaa, normalnie on jest BEST FOREVER ! XD
    haha, !
    po zdaniu ,, Będzie wyobrażał sobie że to Ty.'' Lucy długo się nie zastanawiała xD
    hahahahah.

    omomomomomom !

    ciekawe jaka będzie jego reakcja .. hmmm...

    nauka... wiem co czujesz -.-
    ugh.
    i praca... o mamo ! -.-

    okay, kolejny mój lament zakończony, teraz kolejny xD

    Twoja Anonimowa xx

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥