poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział XVIII

Hałas z dołu obudził Lucy. Dziewczyna lekko przetarła dłońmi oczy i spojrzała na zegarek, który wskazywał 4.29 Am. Upewniła się, że Zayn śpi i delikatnie odsuwając kołdrę zeskoczyła z łóżka. Wyszła cicho z pokoju i po schodach zeszła na dół, gdzie nikt nie miał pokoju. Na końcu korytarza zobaczyła uchylone drzwi od łazienki, ruszyła w ich stronę i usłyszała czyjś chichot. Chwyciła za klamkę i zamarła w bezruchu.
- Lucy! – krzyknął Louis i szybko chwytając za ręcznik podał go Harry’emu i sam owinął się szczelnie drugim, zielonym ręcznikiem.
Dziewczyna uniosła brwi pytająco i zakładając dłonie na piersi, patrzała jak oboje wychodzą z pod prysznica. Louis zamknął za nią drzwi i oboje zmierzyli ją wzrokiem.
- To nie tak jak wygląda.. – głos Louis’ego zadrżał.
- Przecież właśnie widziałam, jak pieprzyłeś Harry’ego pod prysznicem! – krzyknęła zniżając tylko ton głos przy przekleństwie.
- Ciszej! – Harry złapał ją za ramię. – Wszystkich obudzisz.
- Nigdy nie przypuszczałam, że wy, no wiecie… Nie przeszkadza mi to, absolutnie! – uśmiechnęła się, ale po chwili jej uśmiech zbladł. – Louis, a co z Eleanor?
Chłopak przetarł twarz dłońmi i westchnął, Harry objął go ramionami i mocno do siebie przytulił.
- Nikt nie może się dowiedzieć, Lucy. – odezwał się brunet i pogłaskał szatyna po głowie. – Obiecaj nam, ze nikomu nie powiesz.
Dziewczyna spojrzała na nich i spuściła głowę.
- Chłopcy, ja…
- Błagam cię, Lucy. Nie jesteśmy gotowi. – spojrzała w zaczerwienione oczy Lou.
Westchnęła i rozejrzała się wokół, zobaczyła zużytą prezerwatywę w koszu i skrzywiła się.
- Po pierwsze: Jak ktoś ma się o was nie dowiedzieć, gdy pozostawiacie za sobą ślady? – wyciągnęła z kosza cały worek i szczelnie go zawiązała, drugi raz nie zaglądając do środka. – Po drugie: obiecuję. – para się uśmiechnęła. – Nikomu nic nie powiem, dopóki nikt nie będzie pytać. Nie potrafię kłamać.
- Dziękuję, Lucy. – Louis ją objął i ucałował lekko w policzek.
Wyszedł uśmiechnięty z łazienki, zostawiając Lucy samą z Harry’m.
- Harry… - odezwała się trochę zakłopotana, chłopak uniósł na nią wzrok i zobaczyła jego zasmucone zielone tęczówki. – Czy tobie to na pewno pasuje?
- Pragnę, aby tylko Louis był szczęśliwy. – powiedział i wyszedł, zostawiając dziewczynę z całkowitym mętlikiem w głowie.


Dziewczyna usiadła na kanapę i włączyła telewizor, wiszący na ścianie. Napiła się gorącej czekolady i przełączyła program, ponieważ na tym nie leciało nic ciekawego. Spojrzała w stronę schodów, po których zbiegł Harry, a za nim Louis.
-Idziesz z nami na stok? - Spytał z uśmiechem Styles.
-Nie chce mi się. - Zaśmiała się cicho, wiercąc się na kanapie. - Wszyscy idziecie? - Spytała z ciekawości.
-Yhym. - Mruknął, ubierając na siebie kurtkę.
Elizabeth podskoczyła, słysząc jak ktoś spada po schodach. To Horan, wymachujący rękoma, ale na szczęście nie spadał, tylko szybko zbiegł.
-Robaki masz w gaciach, czy co? - Zayn wolnym krokiem schodził za nim, trzymając za rękę Lucy.
-Nie. - Spojrzał na niego wrogim wzrokiem. - Idziesz kochanie? - Uśmiechnął się słodko do Wiewiórki.
-Nea. - Powiedziała przy kubku, po czym się z niego napiła.
Blondynek cicho się zaśmiał i usiadł na krańcu kanapy.
-Żałuj. Później idziemy do baru. - Wyjaśnił z uśmiechem, patrząc na przyjaciółkę. - Liam! - Krzyknął, kierując się w stronę holu, po swoją kurtkę.
Payne zaraz pojawił się w salonie, spojrzał na Ellie, która nawet go nie zauważyła, i wrócił wzrokiem do reszty przyjaciół.
-Ja też zostanę. - Oznajmił z lekkim uśmiechem, który próbował ukryć, co niezbyt mu wychodziło.
Skierował się w stronę kuchni, po coś na ząb. Kiedy każdy już wyszedł z domku, Black naciągnęła na siebie koc i powierciła się trochę, z niecierpliwością. Liam usiadł koło niej, uśmiechnął się, patrząc na nią. Kręciło go, kiedy udawała, że nie zwraca na niego uwagi. Była wtedy taka seksowna.
-Chcesz? - Podsunął jej pełną miskę z chipsami, które kupił Louis.
-Nie. - Odpowiedziała od razu, nawet nie spoglądając, czym ją częstował.
-Czemu? Przecież lubisz cebulkowo-serowe.
-Bo.. nie chcę nic od Ciebie. - zerknęła na niego, wymuszając uśmiech. Zmieniła kanał, dalej patrząc w telewizje.
Blondyn odłożył miskę, na stolik przed nimi, wyraźnie zły, zdenerwowany.
-Przepraszam - zaczął, odwrócony plecami do niej, wpatrując się tępo w obraz, wiszący na ścianie, przed nim. - Przepraszam, jeśli tak bardzo uraziłem Cię tym pocałunkiem. Po prostu myślałem..
Nie zdążył dokończyć, przerwała mu.
-Co myślałeś? - stanęła za nim, wpatrując się w jego umięśnione plecy, zasłonięte ciemną koszulką.
-Że kochasz mnie, tak samo mocno jak ja Ciebie. - Powiedział cicho.
Wstrzymała oddech, słysząc jego słowa. Wiedziała, że coś do niej czuje, ale nigdy nie sądziła, że to jej powie, na pewno nie w takich okolicznościach. Odetchnęła głośno i głęboko.
-Ale to i tak nie ma już sensu. - Zaśmiał się kpiąco. - Przecież i tak mną gardzisz.
-Liam.. - Szepnęła, dalej stojąc za nim. - A co jeśli ma? - Niepewnie położyła dłoń na jego ramieniu. - Co jeśli kocham Cię.. nawet mocniej niż możesz to sobie wyobrazić? - Przełknęła gulę śliny, stojącą jej w gardle, lekko uśmiechając się.
Odwrócił się w jej stronę, spoglądając na nią z zastanowieniem.
-Po prostu następnym razem nie całuj mnie tak z zaskoczenia, i nie, kiedy jestem zła, bardzo zła. - Wyjaśniła, robiąc krok, to przodu, tak, aby ich klatki piersiowe stykały się ze sobą. Podniosła głowę i uśmiechnęła się, patrząc w jego brązowe tęczówki. - Chodź wiesz, co.. - stanęła na palcach - Wtedy też możesz mnie całować.
Odwzajemnił jej uśmiech i złączył ich wargi. Delikatnie, czule, całując jej usta.

Usta przy ustach.

Próbowała jeszcze bardziej stanąć na palcach, aby mieć lepszy dostęp do jego warg, ale to nie było możliwe, ona była za niska, a on za wysoki. Schylił nieco głowę, aby było im wygodniej, dalej całując jej usta. Z czasem, przekształciły się w bardziej namiętne. Wsunął język pomiędzy jej wargi, jego i jej ocierały się o siebie, przez co zrobiło się jeszcze bardziej gorąco.
Zacisnęła pięść na jego koszulce, drugą dłoń kładąc na jego ramieniu. Jego dłoń pobłądziła w stronę jej pośladków, ścisnął je lekko i podniósł ją, tak, że oplatała go teraz udami w pasie. Oparł ją o ścianę, odgarniając włosy z szyi. Pocałował ją mocno, a w pocałunku mógł pokazać jak bardzo jej pragnie.. kocha.
Wsunął zimną dłoń pod jej koszulkę, jadąc nią w górę, po jej nagim ciele. Ich pocałunki z sekundy na sekundę stawały się coraz bardziej zachłanne, przelewające się erotyzmem.
-Liam.. - Jęknęła pod wpływem jego ust.
Zacisnęła pięść na jego koszulce, wbijając plecy w ścianę, kiedy wargi przeniósł na jej szyję, dekolt. Jej jęk wywołał u niego uśmiech satysfakcji.
-Liam.. - powtórzyła, chcąc powiedzieć coś więcej. Odchyliła głowę do tyłu, oddychając ciężko.
Potarł nosem o jej szyję, przy czym musnął ją ustami, dając znak, aby kontynuowała.
-..bo jeszcze ktoś wejdzie. - Pisnęła, kiedy ścisnął jej pierś.
-Nikt nie wejdzie. - Uspokajał ją, dłonią jeżdżąc po jej nagich plecach, zasysając skórkę na jej szyi.
-A jak wejdą? - Mruknęła, lekko zachrypniętym głosem.
Westchnął cicho, podnosząc głowę, z lekkim uśmiechem patrząc na nią.
-Nie mogę possać mojej dziewczyny? - Cmoknął ją za uchem, po czym złożył na jej ustach gorący pocałunek.
Wplotła palce w jego włosy, nie chcąc, aby się od niej odsuwał.
-Możesz.. - zaśmiała się cicho - Ale wiesz.. możesz ssać też inne części mojego ciała. - Na jej twarzy zagościł chytry uśmieszek, przejeżdżając kciukiem po jego ustach, w których miała największą ochotę się zatopić. - Ale jak ktoś wejdzie, to nie tylko ty będziesz je podziwiał. - Spojrzała w jego ciemne oczy.
Ścisnął jej tyłek i przekręcił ją tak, że leżała mu w ramionach.
-Dzisiaj umrę. - Powiedziała, kiedy wchodził po schodach.
Rzucił jej pytające spojrzenie, a widząc jak się uśmiecha, na jego twarzy również pojawił się uśmiech - ten uwodzący, którego używał tylko w jej towarzystwie. Położył ją na łóżku, nachylając się nad nią. Położyła dłoń na jego karku, przyciągając jego twarz do swojej. Wsunął język do jej ust, sprawiając, że pocałunek stał się bardziej pikantniejszy.
-Czemu? - Spytał, po czym znowu złączył ich usta.
Uśmiechnęła się zarzucając na niego nogę, w chwili nieuwagi chłopaka przekręcił się, tak, że teraz to ona była na górze. Usiadła na jego kroczu, uśmiechając się do niego.
-Dwadzieścia sześć mnie wymęczy. - Zaśmiała się cicho, pocierając pośladkami o jego nabrzmiałego członka, który stał się jeszcze bardziej sztywny.
Również się zaśmiał i przekręcił się, górując nad nią. Zrzucił z siebie bluzkę i pocałował ją.
-Skąd wiesz, że dwadzieścia sześć? - Uśmiechnął się zadziornie, cmokając ją w usta. Raz. Drugi. Trzeci.. nie mogąc oprzeć się jej wargom, pogłębił pocałunek, podwijając jej bluzkę, na, co pozwalała. - Czyżbyś mierzyła, kiedy spałem?
Zaśmiała się cicho, patrząc na niego.
-Niee.. - zachichotała. - Chodź to dobry pomysł.. - Uśmiechnęła się szeroko.
Po raz kolejny się przekręcili, dziewczyna podnosiła się lekko, a ich usta dalej były złączone w pocałunku. Siedziała na nim okrakiem, zarzucając na jego szyję ręce, kiedy już siedzieli. Wsunął dłoń pomiędzy ich ciała, przejechał nią po jej brzuchu, zahaczając opuszkami palców o dżinsy. Odpiął guzik u jej spodni i podwinął jej bluzkę, po czym jego zachłanne dłonie powędrowały w stronę jej piersi. Ścisnął je lekko, na co dziewczyna jęknęła.
-Liam.. - Mruknęła zachrypniętym głosem. - Nie dręcz mnie. - Wyjaśniła, chcąc, jeszcze bliższego spotkania.
On obdarowywał jej piersi i brzuch pocałunkami, wywołując u niej jeszcze większe pragnienie. Było jej tak przyjemnie czując na sobie jego usta, ale teraz miała ochotę na inną część jego ciała. Pocałowała go mocno, przejeżdżając palcami po jego torsie, na którym mięśnie były wyjątkowo napięte. Oderwała się od jego ust, aby zrzucić z siebie luźną bluzkę. Przyglądał jej się uważnie, z pasją, zainteresowaniem - jak wstaje i zsuwa ze swych bioder spodnie, pozostając tylko w bieliźnie. Spojrzała na niego z uśmiechem, stojąc na łóżku. On również postanowił zdjąć dolną część garderoby. Jednym mignięciem oka pozostał tylko w czarnych bokserkach, które idealnie podkreślały jego wzwód. Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie, aby usiadła mu na udach. Uśmiechnął się, kiedy oplotła go nogami.
-Kocham Cię, Elizabeth. - Po raz pierwszy powiedział jej to wprost, pocałował ją mocno.
Rozchyliła lekko usta, a on wsunął w nią język, delikatnie, ale stanowczo pocierając o jej.
-Ja Ciebie też. - Uśmiechnęła się, patrząc mu w oczy.
Ich niestabilne oddechy łączyły się ze sobą. Wplątała palce w jego włosy. Przyciągając jego twarz do swojej, łączący tym swoje usta z jego. Jego dłoń powędrowała na plecy dziewczyny, w stronę zapięcia stanika. Odpiął go, zdjął z niej i rzucił na podłogę. Poczuł jej piersi na swoim torsie, jak twardnieją jej sutki, pocierając się o niego.

Ciało przy ciele.

Uniosła się lekko, wsuwając palce pod gumkę od jego bokserek. Chwyciła jego nabrzmiałego członka i wyjęła z nich. Przysunęła się jeszcze bliżej Payne'a, aby czuć jego męskość, która naciska na jej podbrzusze i brzuch. Był gruby i duży.. bardzo duży.
Jeździł dłońmi po jej nagich plecach, zjechał nieco niżej, włożył pod jej majtki i ścisnął pośladki, wywołując u niej jęk rozkoszy. Podniósł lekko Elizabeth, zsuwając z niej bieliznę.
Zrzucili ją z siebie, pozostając dzięki temu całkowicie nagą parą. Powrócili do wcześniejszej pozycji, ujęła jego członka w dłoń, jeżdżąc opuszkami palców po jego końcu. Podparła się rękoma i podniosła się, po czym wsunęła jego członka w siebie.
Liam mruknął coś pod nosem, zatapiając się w niej, ujął jej twarz w dłonie i pocałował ją namiętnie. Jej biodra unosiły się i opadały, w rytmicznych ruchach, co sprawiało przyjemność obydwojgu.
Trzymał ją w talii, aby nie straciła równowagi. Pojękiwali z rozkoszy, przy napływie nadchodzącego orgazmu.
-Liam.. - wydyszała, kiedy wtulił twarz w jej szyję, a ona krzyknęła u szczytu. Złożył pocałunek na jej ustach, stłumiając kolejny krzyk. Kiedy poczuła jak wypełnia ją jego nasienie, zeszła z niego, rzucając się na łóżko. Nasunęła na siebie białą pościel, dysząc ciężko. Odchylił się do tyłu, kładąc się koło niej, tak, aby położyła głowę na jego torsie, przytulił ją do siebie, cmoknął ją w głowę, po czym wsadził kosmyk włosów, który opadał jej na twarz, za ucho.


Drzwi od domku otworzyły się, do holu wleciało trochę śniegu przy podmuchu wiatru, a parter wypełniły śmiechy pijanych przyjaciół. Louis nieomal wywrócił się, ale Styles w odpowiednim czasie złapał go. Uśmiechnął się do niego, wynagradzając mu to.
-Mam ochotę wyruchać jakiś sernik.. - Oznajmił Horan, kierując się w stronę kuchni.
-Chodź kochanie.. - Powiedział Louis, nie kryjąc słodkich słówek, łapiąc Loczka za rękę. - My też musimy nad sobą popracować. - Chwiejnym krokiem ruszyli po schodach.
Na górze, zza rogu wyszła Elizabeth, na jej głowie panował chaos, spojrzała na przyjaciół, krzywiąc się.
Nachlani w trzy dupy,pomyślała śmiejąc się pod nosem na widok, potykającego się Louis'ego na schodach. Przeniosła wzrok nieco dalej i natrafiła na kuzynkę, opartą o kanapę, którą obcałowywał Zayn.
-Cześć.. - Mruknęła niepewnie, dalej się śmiejąc. - Sami ludzie miejący ochotę na seks..
-A nie mówiłem.. - Zaśmiał się Liam w samych bokserkach, stojąc za rogiem, tak, że przyjaciele na dole, go nie widzieli. - Pijani. Chodź.. - Pociągnął ją za rękę i lekko pocałował.
-Niall zauważy.. - wyjaśniła pomiędzy pocałunkami, - Że mnie nie ma.
Wsunął dłoń pod jej bluzkę, dalej ją całując.
-Niall, Niall ma Cię, na co dzień. - Zaśmiał się cicho, powracając do jej ust.
-Ale na noc do niego wracam..
_____________________________________________________

Tak, wiem. Stęskniliście się przez te 15 dni.. Ja za Wami też. Przepraszam, że nie dodałam wcześniej tego rozdziału, ale szczerze dzisiaj go skończyłam. Rozdział jest długi, więc chyba jakoś wam to wynagrodziłam.
Nie chcę pisać przed rozdziałem, że jest w nim treść +18, bo zepsułabym "zabawę" czytającym.
Następny rozdział, nie wiem kiedy się pojawi, jak na razie nie mam pomysłów, a ten tydzień mam zapełniony sprawdzianami, kartkówkami i innego typu rzeczami, więc przepraszam z góry.
Mam nadzieję, że rozdział się podobał, oczywiście liczę na szczere komentarze, które zawsze mnie uszczęśliwiają. Musicie się przyzwyczaić: czytasz - komentujesz. To naprawdę wywołuję uśmiech u autora.

Dziękuję, kocham Was, Ninja.


8 komentarzy:

  1. o jejuusiu !
    miałam schodzić z laptopa ... zatrzymałaś mnie ... i wiesz ... było warto !
    kurde ... nie wybaczyłabym sobie tego że nie przeczytałam dzisiaj ... nie moglabym spać w nocy xD

    WRESZCIEEEEEEEEEEEEEEE !
    doczekałam się !
    jejuuu ! LIZABETH !
    o taaak !
    normalnie umarłam jak to czytałam !
    aaaaaaaaaaaawwwwwwwwwwwwwww !
    slkdgasjdhfakjsdhfkjahsdfkhsjkdfhkjsdhf

    wreszcie !
    uf... az mi gorąco !
    wdech , wydech !

    i taka przekąska Larry'ego , przed wielkim obiadem! och idealnie !

    hm.. kiedy się wszyscy dowiedzą ? o Liam'ie i Elizabeth ? ;>

    o jejusiu !
    ciekawe jak zareaguje Niall ...
    ale kurcze no !
    jak się cieszę !
    teraz będe się jarać jeszcze 69696 dni xD
    hahah xD

    i wgl... taki prezent na dobranoc !
    i wgl , na pierwszy dzień szkoły ... i wgl !
    jejusiu !

    aaaaaaaaaaaawwwwwwwwww !
    nie no ... podnieciłam się xD
    normalnie budyń w gaciach xD

    jejuuu !

    miałam Cię skrzyczeć za taką długa nieobecność ... ale za ten rozdział ... a za dokładnie jedną sytuacje ... podaruję Ci to .. !
    o jejuusiu !
    moje serce !
    Kinga , opanuj się !

    hm... błaaagam , ale dodaj chociaż coś w weekend !
    błaaagaam !

    Chyba wiesz , że Cię kocham ?
    A tym bardziej po tym rozdziale ? xD

    Kocham Cię ! ; **

    OdpowiedzUsuń
  2. harry i lou sie pieprzyli *,*. Ale to nic w porownaniu z lizbeth. Kisiel w gaciach mam no ;O. 26 cm? Gruby? Duzy? Moja wyobraznia wariuje!znow bede miala zboczony sen na pewno hahaha syeah ;D! Sfhgnensivjgnrjs chce wiecej takich scen. *_* sprawiasz ze jestem jeszcze bardziej zboczona *,* fapfap fap. Przeraza mnie moja osoba ;D - Iza xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry i Lou O.o
    El i Liam no w końcu <3 nie masz pojęcia ile czekałam na to aby się pogodzili :D Ciekawe jak reszta na to zareaguje :D
    Awwww :D
    Świetny :D
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś widzę, że książka którą czytasz daje ci niezłą, hm... inspiracje? Hahaahha cieszę się, że Liam jej powiedział o swojej miłości! Serio! Czekałam na to od dawna! Ah ta miłość. ♥
    A co do Hazzy i Louisa: WIEDZIAŁAM, WIEDZIAŁAM! Po prostu to czułam! Choć myślę, że El łatwo nie odpuści Lou. I tu chodzi mi o miłość. Cóż, nie przepadam za scenami +18, więc nie wiem co mam napisać. XD
    Piękny rozdział☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahhh <3 Liam w końcu powiedział jej co czuje <3
    Scena +18 noooo :D
    Jakby to powiedzieć, hmmm KOCHAM CIE DZIEWCZYNO !
    Czekam :D
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, wow, wow!!! To jest coś :)
    Czytam tę historię od samiutkiego początku i... po raz kolejny WOW! Masz talent, serio serio :D
    Aww... Liam i Ellie - w końcu się pogodzili <3
    Totalnie zaskoczyli mnie Louis i Hazza ale wątek Larrego może byc ciekawy ^^
    I can' t wait for next chapter!!! I want it NOW!!!
    xoxo
    Jelly Lady

    OdpowiedzUsuń
  7. Świeeeeeeeeeeeeeeeeeeetny <3
    W końcu El i Liam wyznali sobie miłość. Łiiiiiii :D
    Czekam, czekam, czekam. !
    Klaudia :D

    OdpowiedzUsuń
  8. TAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK!
    Moje trzymanie kciuków z poprzedniego komentarza na coś się przydało xxd
    Bosz nareszcie się doczekałam sceny Li i El. lol pewnie sobie ktoś pomyśli, że jestem jakimś maniakiem seksualnym albo jakąś mega zboczoną istotą ale no poprostu oni są dla siebie stworzeni (^ ^) więc .... dobra jeszcze bardziej się pogrążam.

    W ogóle to opowiadanie się stało jakieś taki wesołe mega :D Ach, co Alpy z ludźmi robią XD

    I nareszcie Li powiedział, że ją KOCHA i El go też i slkfhaSVKJA

    NO FAJNY ROZDZIAŁ <333333

    @_Just_Smile_98

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥