Samochód
zatrzymał się przed dwoma drewnianymi domkami zdala od innych. Jeden nieco
większy od drugiego. Wszyscy wyszli z samochodu i ruszyli w stronę domków.
Liam otworzył drzwi, kilka krotnie przekręcając klucz w zamku. W
budynku roznosił się zapach choinki – świerku, tak jak w Boże Narodzenie. Po
lewej stronie znajdowała się kuchnia, której było widać tylko część, jeśli stało
się w drzwiach, resztę zasłaniała ściana i blat. Po środku stały drewniane
schody prowadzące na pierwsze piętro, gdzie były sypialnie i dwie łazienki. Na
parterze, po prawej stronie stały dwie kanapy z brązowej skóry, która idealnie
współgrała z nieco jaśniejszymi ścianami. Drewniany kominek, a przed nim puszysty,
kremowy dywan, na którego widok chciało się w nim wytarzać. Kilka półek, na
których stały zdjęcia z krajobrazami Alp. Drzwi od toalety, a kilka metrów
dalej stół dla siedmiu osób, gdzie można zjeść wspólną kolację. Na twarzy Payne’a
od razu pojawił się uśmiech. Odłożył swoją torbę na bok i rozebrał się.
- Są cztery sypialnie. – oznajmił, biorąc swój bagaż i kierując się w
stronę schodów.
Reszta, kiedy już się rozebrała, poszła za Liam’em na górę. Harry i
Louis wybrali dla siebie pokój, jak i Zayn z Lucy.
- Ty ze mną. – Niall pociągnął Elizabeth i otworzył drzwi od jednej z
wolnych sypialni.
W pomieszczeniu znajdowało się jedno łóżko, na którym mogłyby zmieścić
się trzy osoby. Dwie półki nocne z lampkami, duża szafa i komoda. W pokoju było
dość jasno, przez duże okna.
- Rozumiem, że będziesz spać na podłodze. – spojrzała na niego z uśmiechem.
- Ejj.. – powiedział oburzony – To nie jest fair.
- Żartowałam. – wyjaśniła ze śmiechem. – Możesz spać na dywanie. –
widząc jeszcze większy bulwers na jego twarzy, zaśmiała się znowu. – No dobra
na łóżku, ale spróbuj tylko spać na nago, to odetnę ci jaja. 0 pogroziła mu
palcem, rzucając się na łóżko.
- Aż tak bardzo boisz się jednookiego węża? – położył się koło niej.
- Mam, aż kisiel w gaciach na jego widok. – zaśmiała się patrząc w
sufit. – Ale wiesz, tyko jak widzę te szczególne…
- Czekolada! – krzyknęła roześmiana bruneta wchodząc do kuchni.
Chłopak spojrzał na brunetkę z szerokim uśmiechem, oparty blat z
dłońmi w kieszeniach.
- Wariatka. – powiedział ze śmiechem, podchodząc do niej. Położył jej
dłonie na talii i pocałował w policzek. – Moja wariatka.
Zaśmiała się cicho i pocałowała go lekko w usta.
- Czekoladaa! – krzyknął Niall wbiegając do kuchni i omal nie
zderzając się z parą całujących się „Kucharzy”.
Blondynek spojrzał na nich z obrzydzeniem i przełknął głośno ślinę.
- Moglibyście nie robić tego, chociaż w kuchni. – wyjaśnił, wziął swój
kubek i nie spuszczając wzroku z zakochanych, którzy nie przestawali się
całować, wyszedł z pomieszczenia w kierunku salonu, aby usiąść na kanapie.
Lucy oderwała się ze śmiechem od ust mulata i zagryzła lekko dolną
wargę.
- Już. – mruknęła za śmiechem.
- Niee. – powiedział zły, i chciał ją pocałować, ale ta mimo wszystko
odchylała się do tyłu, na boki, aby zirytować chłopaka.
Położył jej dłonie na biodra i oparł o blat, tak, aby teraz nie mogła
wyrwać się z jego objęć. Na jego twarzy pojawił się cwany uśmieszek.
Przyciągnął jej twarz do swojej i pocałował mocno. Z jej gardła wydobył się jęk
rozkoszy. Pogłębił pocałunek wkładając język w jej rozchylone usta i w tym
samym czasie posadził ją na blacie i rozłożył jej nogi dłonią. Zamruczała z
aprobatą i wplotła palce w jego czarne jak smoła włosy i objęła go nogami w
pasie, nadal go całując.
- Ej. – powiedziała oburzona Elizabeth, stojąc koło nich. – Moja czekolada,
prawie na nią usiadłaś. – wzięła swój kubek i trzy pozostałe, po czym
przełożyła je na stolik. – Moglibyście iść do sypialni, a nie w kuchni, gdzie będę
robiła sobie jeść. Nie chcę pomylić masła, z twoją spermą, Zayn. – mówiła do
siebie, ponieważ jej kuzynka całowała się z mulatem, nawet nie widząc reszty
świata.
- Gdzie jest czekolada? – spytał Payne stając w wejściu.
Rozejrzał się po kuchni widząc Ellie z kubkami uśmiechnął się lekko,
ale ona nawet nie odwróciła się. Z jego twarzy zaraz też zniknął uśmiech,
podszedł do niej i spojrzał na nią, ale nawet mimo tego, że był niej tak
blisko, ona nie podniosła wzroku z nad ekranu telefonu, na którym wstukiwała
literki, pisząc zaciśle wiadomość do Andrew’a, błagając go, aby napisał coś
więcej niż „ na randce z Eric’iem było super”. Jest zbyt ciekawa, ale troszczy
się o przyjaciół.
Kliknęła na przycisk „wyślij” i spojrzała na Liam’a z uśmiechem.
- A tak.. twoja czekolada. – podsunęła mu kubek i słysząc dźwięk nowej
wiadomości odczytała ją.
„Poszliśmy do restauracji,
zjedliśmy kolację i zaczęliśmy głęboką rozmowę. Powiedział, że znamy się już
dość długo i z chęcią chciałby, aby nasza przyjaźń, przerodziła się w coś
bardziej poważnego!”
Elizabeth uśmiechnęła się jeszcze szerzej i odpisywała mu, aby opowiadał
dalej. Liam widząc, że się uśmiecha, zrobił to samo. Kochał ją, jej uśmiech, ją
całą.
- Chcesz coś jeszcze? – spytała widząc, że cały czas chłopak stoi koło
niej.
- Rozmowy. – powiedział.
- Nie mamy „rozmowy” proszę pana w menu. – wyjaśniła uśmiechając się
lekko. Wychyliła się do salonu i krzyknęła. – Niall mamy w menu „rozmowę”?
- Nie! – odkrzyknął. – Ale ruchanko jest! – zaśmiał się, zlizując z
ust czekoladę.
- To poproszę innym razem. – Liam oparł się o półkę, w dłoniach
trzymując gorącej czekolady, na chwilę przeniósł wzrok na Lucy i Zayn’a, którzy
właśnie opuszczali kuchnię cicho się śmiejąc. – Na razie chcę tylko
porozmawiać!
- Rozmowa nie jest wydawana „mężczyznom”, którzy napadając na kobiety,
całują je, wbrew ich woli, a później bez karnie proszą o „rozmowę”. – wymusiła uśmiech
i wzięła swój kubek, po czym wyszła z kuchni i poszła na górę.
- Uh.. Liam, Liam. – westchnął Harry, podchodząc do niego. Poklepał go
kilka razy w policzek. – Rozumiem, brakuje ci kobiety plus łóżka, plus
nieprzespanych nocy, ale z Elizabeth nie zadzierałbym. – ujął rączki dwóch
kubków. – Dlatego mam Louis’a. Kiedy brakuje mi kobiety, mam dupcie Tomlinsona.
– uśmiechnął się szeroko.
- Idiota. – zaśmiał się Louis i wziął od niego swoja czekoladę. – Moja
dupcia jest święta. – poklepał się w tyłek, z szerokim uśmiechem.
Liam poszedł leniwym krokiem do salonu, gdzie siedział Niall i jak na
powitanie pierdnął w jego stronę.
- Niall! – krzyknął oburzony Payne.
Ten uśmiechnął się tylko i wrócił do oglądania telewizji, wpychając w
siebie chipsy i popijając to czekoladą.
- Elizabeth nic ci nie mówiła? – spytał cicho, aby przypadkiem nie
usłyszała go.
- Nie. – powiedział i spojrzał na niego pytająco. – A co miała mi
powiedzieć?
- Nic. – mruknął ręką zły i odchylił się na oparcie kanapy.
- Zacząłeś to skończ. – walnął go w ramię. – Bo jak nie, to znowu
pierdnę. – zaśmiał się, pierdząc kilkakrotnie.
Spojrzał na niego oburzony, mając ogromną chęć udusić go poduszką.
- Mów!
- Oh, widziałeś te zdjęcie w necie, prawda? – nie czekając na jego
odpowiedź kontynuował. – Całowaliśmy się, jej zbytnio się to nie podobało no i
nie chce ze mną nawet porozmawiać.
Horan tylko się zaśmiał i zjadł kilka chipsów.
- Mówiła mi. – uśmiechnął się. – Od teraz jesteś moim największym
wrogiem, ty… ty… kutasie, jeden! – uderzył go po raz kolejny.
- Ał. – mruknął i potarł obolałe miejsce, posyłając wrogie spojrzenie
przyjacielowi.
- Gdzie idziecie? – spytał ciekawy blondynek, przekręcając się na
kanapie, aby spojrzeć na Harry’ego i Louis’ego.
- Na spacer. – wyjaśnił szybko Tomlinson, zapinając kurtkę.
- Okay, czyli mam zostać w tym domu z dwójka pragnących seksu i dwoma
głupkami, którzy w każdej chwili, również mogą zapragnąć seksu? – stwierdził wstając
z kanapy. – Idę na klopa. – podrapał się po pośladku i po raz kolejny pierdnął.
- Niall! – warknął Payne, rzucając w niego poduszką, aż omal nie spadł
na podłogę.
Irlandczyk spojrzał na wkurzonego Liam’a z chytrym uśmieszkiem na
twarzy, wchodząc po drewnianych schodkach.
- Elizabeth… skarbie! – krzyknął, dalej z tym samym uśmiechem. – Wiesz,
co Liam zrobił? Wbiegł szybko po schodach, widząc jak przyjaciel szykuje się do
starty, aby go uderzyć kilka razy.
Niall uchylił drzwi od wspólnej sypialni z Ellie i uśmiechnął się do
rudowłosej.
- Chciał mnie pobić… - wyjaśnił, kładąc się koło niej na łóżku.
- Mogłeś wziąć patelnię i uderzyć go kilka razy, ale tak porządnie. –
mówiła, czytając jakiś ramanso-dramat.
- Dobry pomysł. – podrapał się po brodzie.
Przewróciła kartkę na drugą stronę i zaznaczyła tam, gdzie skończyła
czytać zakładką, którą dostała od Liam’a i która byłą ze zdjęciem One
Direction.
- Jutro mamy iść na stok. – powiedziała z uśmiechem, wstała z łóżka i
podeszłą do komody. – A na dzisiaj mam cukierki z winem i sześciopak piwa. –
uśmiechnęła się szeroko.
Przyjaciele szli razem dróżką, która była odśnieżona i posypana piaskiem,
aby samochody mogły bezpiecznie jeździć.
- Tak w ogóle… - zaczął Styles. – Czemu Eleanor nie przyjechała?
Spojrzał na niego z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Miała ważne testy na uczelni… - wyjaśnił, zakładając Harry’emu rękę
na ramię.
- Louis Tomlinson cały dla mnie, przez tydzień! – uśmiechnął się
szeroko.
- Zawsze jestem twój. – zaśmiał się cicho.
dobra , w tym rozdziale teksty Elizabeth mnie rozwalały xD
OdpowiedzUsuńhahaha , jakaś taka agresywna xD
i oczywiście zboczona ... ale to standard ... xD
nooo ! coś dobrego ! chociaż to !
Lucy i Zayn !
niech oni wreszcie TAMTES TEGOS Z TAMTYM xD
i Larry ! *___________*
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaw !
o taaaak !
czy Elizabeth może się tak nie zachowywać w stosunku do Liam'a ?!
do jasnej ciasnej !?
niech sobie wyjaśnią !
a nie !
on próbuje ! oczywiście ona go spławia !
a miało być tak pięknie!
i wgl ...
wy po prostu chcecie mnie do grobu wprowadzić ... aż tak macie mnie dość !?
uh ... no ale daj wreszcie coś z LIZABETH !
i mam nadzieję że TO się stanie TU !
i że będą parą od tego wyjazdu !
wreszcie !!!
bo ja tu padne!
ugh !
mlecyki zniknęły !
przeraziłam się!
naprawdę !
xD
jaki Zayn *______________*
słooooodziak !
czekaj , czekaj ... gdzie się pojawiły kilka słów od Ninja ?
jakieś przesłanie ?
czy coś !?
dobra , czekam na kolejny ... !
szybko !
bo usycham !
normalnie , krótszy żywot z wami Wariatki ...
Kocham Was xx .
Dlaczego El jest taka oschła w stosunku do Liam'a ughh.
OdpowiedzUsuńZucy <3 awww :D
Ale kurcze El co z Tobą.. ?!
I Niall świntuszku.. :P
Czekam na więcej ^^
Marzena :D
Jejku El ogarnij się ! Dziewczyno co z Tobą... ?!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny <3
Dodaj szybko nowy :D
Agata
hahaha. ten rozdział wymiata. no i zapoczątkuje coś nowego.
OdpowiedzUsuńaż się nie moge doczekać.
$%@#!
pewnie, wiesz, która scenka najbardziej mi się podoba ^^
a co do Ellie. zgadzam się z powyższymi komentarzami.
niech ona ruszy tę leniwą dupę spod nosa Niall'a i biegnie do Liam'a, któremu staje od samego patrzenia na nią.
czy to nie przeznaczenie? :DD
szybciej, szybciej.
Zgadzam się w 100% niech ruszy ten tyłek i na górę do Liam'a ! To rozkaz :P
UsuńZucy :D no no :D
Czekam na kolejneeeeeee :D
Opowiadanie jest świetne. Niall ujął. Haha, mimo ze kocham tego blondasa, niech ta dziewczyna sie opamięta! Liam ją kocha. Jakbys mogla, powiadom mnie o rozdziale @real_ronnie
OdpowiedzUsuńdobra ja pierdzielę najlepszy rozdział, i chyba jeden z najśmieszniejszycj jakie kiedykolwiek czytałam :]]]]
OdpowiedzUsuńMatko Nialler jest od dzisiaj moim bogiem :D
I akcje Larrego. O mamusiu! Hahahahaha geniusz :D
"Nie chcę pomylić masła, z twoją spermą, Zayn" - jezu od teraz jak zobaczę moich znajomych, czy kogokolwiek całujących się w kuchni, to będę cię cytować <333
I rozdział jest super długi jakby patrzeć na te poprzednie, za co mmmmmeeeeeeeeeeeegggggggggggaaaaaaaaaaa plus!
Naprawdę, ja pragnę więcej takich akcji :D Jak cały pobyt w Alpach ma być taki zabawny, to przewiduję jutro zakwasy mięśni brzucha :DDDD
I jeszcze to jak Nialler miał te akcje ze swoim tyłkiem; pierdnięcia, drapanie się po nim itd. Blondyn jest boski <3333333333333333
@_JUST_SMILE_98