poniedziałek, 11 lutego 2013

Rozdział XVI



Samochód zatrzymał się przed dwoma drewnianymi domkami zdala od innych. Jeden nieco większy od drugiego. Wszyscy wyszli z samochodu i ruszyli w stronę domków.
Liam otworzył drzwi, kilka krotnie przekręcając klucz w zamku. W budynku roznosił się zapach choinki – świerku, tak jak w Boże Narodzenie. Po lewej stronie znajdowała się kuchnia, której było widać tylko część, jeśli stało się w drzwiach, resztę zasłaniała ściana i blat. Po środku stały drewniane schody prowadzące na pierwsze piętro, gdzie były sypialnie i dwie łazienki. Na parterze, po prawej stronie stały dwie kanapy z brązowej skóry, która idealnie współgrała z nieco jaśniejszymi ścianami. Drewniany kominek, a przed nim puszysty, kremowy dywan, na którego widok chciało się w nim wytarzać. Kilka półek, na których stały zdjęcia z krajobrazami Alp. Drzwi od toalety, a kilka metrów dalej stół dla siedmiu osób, gdzie można zjeść wspólną kolację. Na twarzy Payne’a od razu pojawił się uśmiech. Odłożył swoją torbę na bok i rozebrał się.
- Są cztery sypialnie. – oznajmił, biorąc swój bagaż i kierując się w stronę schodów.
Reszta, kiedy już się rozebrała, poszła za Liam’em na górę. Harry i Louis wybrali dla siebie pokój, jak i Zayn z Lucy.
- Ty ze mną. – Niall pociągnął Elizabeth i otworzył drzwi od jednej z wolnych sypialni.
W pomieszczeniu znajdowało się jedno łóżko, na którym mogłyby zmieścić się trzy osoby. Dwie półki nocne z lampkami, duża szafa i komoda. W pokoju było dość jasno, przez duże okna.
- Rozumiem, że będziesz spać na podłodze. – spojrzała na niego z uśmiechem.
- Ejj.. – powiedział oburzony – To nie jest fair.
- Żartowałam. – wyjaśniła ze śmiechem. – Możesz spać na dywanie. – widząc jeszcze większy bulwers na jego twarzy, zaśmiała się znowu. – No dobra na łóżku, ale spróbuj tylko spać na nago, to odetnę ci jaja. 0 pogroziła mu palcem, rzucając się na łóżko.
- Aż tak bardzo boisz się jednookiego węża? – położył się koło niej.
- Mam, aż kisiel w gaciach na jego widok. – zaśmiała się patrząc w sufit. – Ale wiesz, tyko jak widzę te szczególne…

- Czekolada! – krzyknęła roześmiana bruneta wchodząc do kuchni.
Chłopak spojrzał na brunetkę z szerokim uśmiechem, oparty blat z dłońmi w kieszeniach.
- Wariatka. – powiedział ze śmiechem, podchodząc do niej. Położył jej dłonie na talii i pocałował w policzek. – Moja wariatka.
Zaśmiała się cicho i pocałowała go lekko w usta.
- Czekoladaa! – krzyknął Niall wbiegając do kuchni i omal nie zderzając się z parą całujących się „Kucharzy”.
Blondynek spojrzał na nich z obrzydzeniem i przełknął głośno ślinę.
- Moglibyście nie robić tego, chociaż w kuchni. – wyjaśnił, wziął swój kubek i nie spuszczając wzroku z zakochanych, którzy nie przestawali się całować, wyszedł z pomieszczenia w kierunku salonu, aby usiąść na kanapie.
Lucy oderwała się ze śmiechem od ust mulata i zagryzła lekko dolną wargę.
- Już. – mruknęła za śmiechem.
- Niee. – powiedział zły, i chciał ją pocałować, ale ta mimo wszystko odchylała się do tyłu, na boki, aby zirytować chłopaka.
Położył jej dłonie na biodra i oparł o blat, tak, aby teraz nie mogła wyrwać się z jego objęć. Na jego twarzy pojawił się cwany uśmieszek. Przyciągnął jej twarz do swojej i pocałował mocno. Z jej gardła wydobył się jęk rozkoszy. Pogłębił pocałunek wkładając język w jej rozchylone usta i w tym samym czasie posadził ją na blacie i rozłożył jej nogi dłonią. Zamruczała z aprobatą i wplotła palce w jego czarne jak smoła włosy i objęła go nogami w pasie, nadal go całując.
- Ej. – powiedziała oburzona Elizabeth, stojąc koło nich. – Moja czekolada, prawie na nią usiadłaś. – wzięła swój kubek i trzy pozostałe, po czym przełożyła je na stolik. – Moglibyście iść do sypialni, a nie w kuchni, gdzie będę robiła sobie jeść. Nie chcę pomylić masła, z twoją spermą, Zayn. – mówiła do siebie, ponieważ jej kuzynka całowała się z mulatem, nawet nie widząc reszty świata.
- Gdzie jest czekolada? – spytał Payne stając w wejściu.
Rozejrzał się po kuchni widząc Ellie z kubkami uśmiechnął się lekko, ale ona nawet nie odwróciła się. Z jego twarzy zaraz też zniknął uśmiech, podszedł do niej i spojrzał na nią, ale nawet mimo tego, że był niej tak blisko, ona nie podniosła wzroku z nad ekranu telefonu, na którym wstukiwała literki, pisząc zaciśle wiadomość do Andrew’a, błagając go, aby napisał coś więcej niż „ na randce z Eric’iem było super”. Jest zbyt ciekawa, ale troszczy się o przyjaciół.
Kliknęła na przycisk „wyślij” i spojrzała na Liam’a z uśmiechem.
- A tak.. twoja czekolada. – podsunęła mu kubek i słysząc dźwięk nowej wiadomości odczytała ją.
„Poszliśmy do restauracji, zjedliśmy kolację i zaczęliśmy głęboką rozmowę. Powiedział, że znamy się już dość długo i z chęcią chciałby, aby nasza przyjaźń, przerodziła się w coś bardziej poważnego!”
Elizabeth uśmiechnęła się jeszcze szerzej i odpisywała mu, aby opowiadał dalej. Liam widząc, że się uśmiecha, zrobił to samo. Kochał ją, jej uśmiech, ją całą.
- Chcesz coś jeszcze? – spytała widząc, że cały czas chłopak stoi koło niej.
- Rozmowy. – powiedział.
- Nie mamy „rozmowy” proszę pana w menu. – wyjaśniła uśmiechając się lekko. Wychyliła się do salonu i krzyknęła. – Niall mamy w menu „rozmowę”?
- Nie! – odkrzyknął. – Ale ruchanko jest! – zaśmiał się, zlizując z ust czekoladę.
- To poproszę innym razem. – Liam oparł się o półkę, w dłoniach trzymując gorącej czekolady, na chwilę przeniósł wzrok na Lucy i Zayn’a, którzy właśnie opuszczali kuchnię cicho się śmiejąc. – Na razie chcę tylko porozmawiać!
- Rozmowa nie jest wydawana „mężczyznom”, którzy napadając na kobiety, całują je, wbrew ich woli, a później bez karnie proszą o „rozmowę”. – wymusiła uśmiech i wzięła swój kubek, po czym wyszła z kuchni i poszła na górę.
- Uh.. Liam, Liam. – westchnął Harry, podchodząc do niego. Poklepał go kilka razy w policzek. – Rozumiem, brakuje ci kobiety plus łóżka, plus nieprzespanych nocy, ale z Elizabeth nie zadzierałbym. – ujął rączki dwóch kubków. – Dlatego mam Louis’a. Kiedy brakuje mi kobiety, mam dupcie Tomlinsona. – uśmiechnął się szeroko.
- Idiota. – zaśmiał się Louis i wziął od niego swoja czekoladę. – Moja dupcia jest święta. – poklepał się w tyłek, z szerokim uśmiechem.
Liam poszedł leniwym krokiem do salonu, gdzie siedział Niall i jak na powitanie pierdnął w jego stronę.
- Niall! – krzyknął oburzony Payne.
Ten uśmiechnął się tylko i wrócił do oglądania telewizji, wpychając w siebie chipsy i popijając to czekoladą.
- Elizabeth nic ci nie mówiła? – spytał cicho, aby przypadkiem nie usłyszała go.
- Nie. – powiedział i spojrzał na niego pytająco. – A co miała mi powiedzieć?
- Nic. – mruknął ręką zły i odchylił się na oparcie kanapy.
- Zacząłeś to skończ. – walnął go w ramię. – Bo jak nie, to znowu pierdnę. – zaśmiał się, pierdząc kilkakrotnie.
Spojrzał na niego oburzony, mając ogromną chęć udusić go poduszką.
- Mów!
- Oh, widziałeś te zdjęcie w necie, prawda? – nie czekając na jego odpowiedź kontynuował. – Całowaliśmy się, jej zbytnio się to nie podobało no i nie chce ze mną nawet porozmawiać.
Horan tylko się zaśmiał i zjadł kilka chipsów.
- Mówiła mi. – uśmiechnął się. – Od teraz jesteś moim największym wrogiem, ty… ty… kutasie, jeden! – uderzył go po raz kolejny.
- Ał. – mruknął i potarł obolałe miejsce, posyłając wrogie spojrzenie przyjacielowi.
- Gdzie idziecie? – spytał ciekawy blondynek, przekręcając się na kanapie, aby spojrzeć na Harry’ego i Louis’ego.
- Na spacer. – wyjaśnił szybko Tomlinson, zapinając kurtkę.
- Okay, czyli mam zostać w tym domu z dwójka pragnących seksu i dwoma głupkami, którzy w każdej chwili, również mogą zapragnąć seksu? – stwierdził wstając z kanapy. – Idę na klopa. – podrapał się po pośladku i po raz kolejny pierdnął.
- Niall! – warknął Payne, rzucając w niego poduszką, aż omal nie spadł na podłogę.
Irlandczyk spojrzał na wkurzonego Liam’a z chytrym uśmieszkiem na twarzy, wchodząc po drewnianych schodkach.
- Elizabeth… skarbie! – krzyknął, dalej z tym samym uśmiechem. – Wiesz, co Liam zrobił? Wbiegł szybko po schodach, widząc jak przyjaciel szykuje się do starty, aby go uderzyć kilka razy.
Niall uchylił drzwi od wspólnej sypialni z Ellie i uśmiechnął się do rudowłosej.
- Chciał mnie pobić… - wyjaśnił, kładąc się koło niej na łóżku.
- Mogłeś wziąć patelnię i uderzyć go kilka razy, ale tak porządnie. – mówiła, czytając jakiś ramanso-dramat.
- Dobry pomysł. – podrapał się po brodzie.
Przewróciła kartkę na drugą stronę i zaznaczyła tam, gdzie skończyła czytać zakładką, którą dostała od Liam’a i która byłą ze zdjęciem One Direction.
- Jutro mamy iść na stok. – powiedziała z uśmiechem, wstała z łóżka i podeszłą do komody. – A na dzisiaj mam cukierki z winem i sześciopak piwa. – uśmiechnęła się szeroko.

Przyjaciele szli razem dróżką, która była odśnieżona i posypana piaskiem, aby samochody mogły bezpiecznie jeździć.
- Tak w ogóle… - zaczął Styles. – Czemu Eleanor nie przyjechała?
Spojrzał na niego z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Miała ważne testy na uczelni… - wyjaśnił, zakładając Harry’emu rękę na ramię.
- Louis Tomlinson cały dla mnie, przez tydzień! – uśmiechnął się szeroko.
- Zawsze jestem twój. – zaśmiał się cicho.




 

7 komentarzy:

  1. dobra , w tym rozdziale teksty Elizabeth mnie rozwalały xD
    hahaha , jakaś taka agresywna xD
    i oczywiście zboczona ... ale to standard ... xD

    nooo ! coś dobrego ! chociaż to !
    Lucy i Zayn !
    niech oni wreszcie TAMTES TEGOS Z TAMTYM xD
    i Larry ! *___________*
    aaaaaaaaaaaaaaaaaaaw !
    o taaaak !

    czy Elizabeth może się tak nie zachowywać w stosunku do Liam'a ?!
    do jasnej ciasnej !?
    niech sobie wyjaśnią !
    a nie !
    on próbuje ! oczywiście ona go spławia !
    a miało być tak pięknie!
    i wgl ...
    wy po prostu chcecie mnie do grobu wprowadzić ... aż tak macie mnie dość !?
    uh ... no ale daj wreszcie coś z LIZABETH !
    i mam nadzieję że TO się stanie TU !
    i że będą parą od tego wyjazdu !
    wreszcie !!!

    bo ja tu padne!
    ugh !


    mlecyki zniknęły !
    przeraziłam się!
    naprawdę !
    xD

    jaki Zayn *______________*
    słooooodziak !

    czekaj , czekaj ... gdzie się pojawiły kilka słów od Ninja ?
    jakieś przesłanie ?
    czy coś !?

    dobra , czekam na kolejny ... !
    szybko !
    bo usycham !

    normalnie , krótszy żywot z wami Wariatki ...

    Kocham Was xx .


    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego El jest taka oschła w stosunku do Liam'a ughh.
    Zucy <3 awww :D
    Ale kurcze El co z Tobą.. ?!
    I Niall świntuszku.. :P
    Czekam na więcej ^^
    Marzena :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku El ogarnij się ! Dziewczyno co z Tobą... ?!
    Rozdział genialny <3
    Dodaj szybko nowy :D
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha. ten rozdział wymiata. no i zapoczątkuje coś nowego.
    aż się nie moge doczekać.
    $%@#!
    pewnie, wiesz, która scenka najbardziej mi się podoba ^^
    a co do Ellie. zgadzam się z powyższymi komentarzami.
    niech ona ruszy tę leniwą dupę spod nosa Niall'a i biegnie do Liam'a, któremu staje od samego patrzenia na nią.
    czy to nie przeznaczenie? :DD
    szybciej, szybciej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100% niech ruszy ten tyłek i na górę do Liam'a ! To rozkaz :P
      Zucy :D no no :D
      Czekam na kolejneeeeeee :D

      Usuń
  5. Opowiadanie jest świetne. Niall ujął. Haha, mimo ze kocham tego blondasa, niech ta dziewczyna sie opamięta! Liam ją kocha. Jakbys mogla, powiadom mnie o rozdziale @real_ronnie

    OdpowiedzUsuń
  6. dobra ja pierdzielę najlepszy rozdział, i chyba jeden z najśmieszniejszycj jakie kiedykolwiek czytałam :]]]]
    Matko Nialler jest od dzisiaj moim bogiem :D
    I akcje Larrego. O mamusiu! Hahahahaha geniusz :D
    "Nie chcę pomylić masła, z twoją spermą, Zayn" - jezu od teraz jak zobaczę moich znajomych, czy kogokolwiek całujących się w kuchni, to będę cię cytować <333
    I rozdział jest super długi jakby patrzeć na te poprzednie, za co mmmmmeeeeeeeeeeeegggggggggggaaaaaaaaaaa plus!
    Naprawdę, ja pragnę więcej takich akcji :D Jak cały pobyt w Alpach ma być taki zabawny, to przewiduję jutro zakwasy mięśni brzucha :DDDD

    I jeszcze to jak Nialler miał te akcje ze swoim tyłkiem; pierdnięcia, drapanie się po nim itd. Blondyn jest boski <3333333333333333

    @_JUST_SMILE_98

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinie, Kocham Cię ♥