Lucy jeszcze raz zajrzała do pokoju i widząc mulata zapinając zamek od niebieskiej kurtki, uśmiechnęła się.
- Kochanie, wszyscy są
już gotowi. – zaśmiała się cicho.
- I ja też. – cmoknął
ją lekko w usta i wyszli razem z sypialni. Zeszli po schodach i wyszli z domku,
zamykając go za sobą.
- Nareszcie. –
powiedział Niall, biorąc Elizabeth pod ramię. – Chodź. – uśmiechnął się do niej
i dał jej buziaka w policzek.
Liam przyglądał się im
uważnie, każdemu ruchowi ciała Elizabeth, każdemu jej uśmiechowi, jej ustom…
- A to nie miało być
tak…? – spytał zdezorientowany Louis, wskazując na Ellie i Liam’a, sugerując,
że to oni powinni się całować.
Harry wzruszył tylko
ramionami.
- Dlatego wolę być gejem.
– powiedział żartem, uśmiechając się przy tym.
Poszli razem, w
siódemkę na stok, wypożyczyli narty i wjechali na górę.
- Nie umiem jeździć na
nartach. – Lucy nerwowo się zaśmiała i naciągnęła na głowę białą czapkę.
- Chodź. – Zayn złapał
ją za rękę i powoli zaczął jechać.
- Jadę, jadę… -
powtarzała z cichym śmiechem, patrząc pod nogi.
Harry i Tomlinson już
dawno ich wyprzedzili, a Malik zapatrzony na dziewczynę, nie widział reszty
świata.
- Odpychaj się. –
polecił i puścił jej dłoń.
- Ej! – krzyknęła
przestraszona.
- Odpychaj się. –
powtórzył. Zrobiła tak jak kazał.
- Zayn… - powiedziała
niepewnie, czując jak nabiera coraz większego rozpędu i traci całkowicie
kontrolę nad nogami. – Zayn! – krzyknęła i zaczęła machać rękoma, aby się
zatrzymać.
Malik patrzał jak jego
dziewczyna znika za górką, i wtedy jadąc za nią, wyprzedził ją i złapał za
rękę. Jej nogi rozjechały się, przez co oboje się zachwiali i wylądowali na
śniegu. Lucy wylądowała pod chłopakiem i zaśmiała się, gdy spojrzała w jego
równie roześmiane bursztynowe tęczówki. Poprawił jej białą czapkę i delikatnie
musnął jej usta wargami.
- Jesteś cała? –
spytał, z lekkim rozbawieniem na twarzy.
- Tak. – zaśmiała się
cicho. – Tylko… Zayn, chyba ci… - zająkała się i stłumiła śmiech.
- Przepraszam. – zszedł
z niej i pomógł jej wstać.
Strzepała z siebie
śnieg i znowu wybuchła śmiechem. Jedynie co ją zabolało to pośladek, ale tylko,
wtedy gdy wykonywała ruch. Spojrzała na Zayn’a i przegryzła wargę, aby nie
roześmiać się.
- Co? – spytał, nie
wiedząc co wywołało u niej rozbawienie.
- Jesteś w śniegu. –
wskazała w okolicach małego wybrzuszenia na jego spodniach.
- To tylko śnieg. –
wytłumaczył i strzepał go.
Lucy się roześmiała i
rozejrzała dookoła, akurat koło nich jechał Liam. Dziewczyna zatrzymała go,
chwytając go za kurtkę i uśmiechnęła się zalotnie patrząc w stronę swojego
chłopaka.
- Idziemy do domu.
Więc, nie musicie nas szukać. – oznajmiła i spojrzała na szatyna. – Elizabeth…
- mruknęła i poruszyła znacząco brwiami. – Nie zachowujcie się jak dzieci. – powiedziała
i chwyciła za rękę mulata, aby znowu się nie przewrócić.
- My idziemy. –
powtórzył Zayn, a chłopak westchnął ciężko.
Szybko oddali sprzęt,
który wcześniej wypożyczyli i wrócili w biegu do domku, śmiejąc się przy tym
głośno. Ochroniarze zostali wraz z resztą ich przyjaciół na stoku, więc byli
całkowicie sami. Lucy włożyła kluczyk do drzwi i przekręciła go, po czym
nacisnęła na klamkę i popchnęła drzwi.
Oboje zrzucili z siebie
kurtki i buty, brunetka spojrzała na niego pożądającym spojrzeniem i przyciągnęła
go do siebie.
- Lucy, jesteś… - nim
Zayn skończył, dziewczyna docisnęła wargi do jego ust.
- Jestem. – szepnęła mu
w usta i chwytając go za dłoń, oboje wbiegli po schodach na górę.
Lucy weszli pierwsza i
gdy upewniła się, że Zayn wszedł za nią, zamknęła drzwi i opierając się o nie
zachęcająco poruszyła brwiami.
- Chodź tu, kocie. –
zażądała i objęła mulata wokół szyi. Jego usta powoli zaczęły drążyć palącą jej
skórę ścieżkę pocałunków wzdłuż jej szyi.
Z jej ust wydobył się
jęk rozkoszy, a jego dłoń powędrowała na jej udo, które założyła mu na biodro.
Przejechał lekko ręką po jej miękkiej skórze, a drugą rękę wsadził pod sweter i
podrażnił jej rozgrzane ciało zimnymi palcami.
- Zayn. – wyszeptała i
ścisnęła dłonie na materiale jego koszuli na plecach. – Dłużej nie wytrzymam.
- To dopiero początek.
– szepnął i zagryzł płatek jej ucha, chwycił ją za pośladki, a ona oplotła mu
nogi wokół bioder.
Wplotła palce między
kosmyki jego czarnych włosów i złączyła ich usta w gorącym i długim pocałunku.
Zayn ułożył ją delikatnie na łóżku, przenosząc dłonie na jej plecy i siadając
na niej okrakiem chwycił za jej czarne spodnie i jednym ruchem pozbył się ich z
jej nóg. Zobaczył żółte figi z kolorową kłódką na przedzie. Uśmiechnął się i
przejechał po niej palcem.
- Gdzie masz do niej
kluczyk? – spytał i zawisnął nad nią, tak, że ich twarze dzieliły tylko
centymetry.
- Jest w twoich
bokserkach. – na jej twarz wstąpił uśmiech. Przejechała dłonią po jego tatuażu
nad obojczykiem i wyczuła pod palcami jak chłopak zadrżał. Patrzała na jego
ciało, którym przylegał do niej i nie mogła uwierzyć, że to dzieje się
naprawdę. Miała nadzieję, że to nie sen.
- Zajmę się tobą. –
wyszeptał i zahaczył palcem o gumkę jej fig. Pomału zjechały na jej uda, a
potem brunet rzucił je za siebie, tam, gdzie leżały jego spodnie i koszula.
Lucy patrzała jak jej
chłopak pomału zjeżdża na dół, robiąc ścieżkę od jej pępka w dół. Ścisnęła
satynową pościel między palcami, ignorując dziwne uczucie, że coś jest nie tak.
- Nie dzisiaj, Zayn. –
powiedziała patrząc w jego karmelowe oczy. – Dzisiaj chcę się z tobą kochać.
K.O.C.H.A.Ć. – przeliterowała i chłopak pomału wspiął się na nią. Przycisnął ją
do pościeli, i wsadził rękę pod jej plecy. Gdy pozbył się jej czarnego,
koronkowego stanika, ona chwyciła za jego granatowe bokserki i wtedy mogła
ujrzeć go w całej okazałości.
- Jesteś piękny. –
wymruczała z nutką zazdrości w głosie i wtedy dostrzegła gasnące płomienie w
jego oczach.
- Nie. – pokręcił głową
i odgarnął palcem kosmyk jej ciemnych włosów. – To ty jesteś piękna. Jesteś
najpiękniejszą istotą na ziemi, jaką spotkałem. Jesteś moją gwiazdą. – ucałował
ją w czubek nosa i usłyszał jej chichot.
- Kocham cię. – splotła
palce u dłoni z jego.
- Ja ciebie też. –
uśmiechnął się i schylił, aby skraść kolejny pocałunek. Wraz z momentem, gdy
ich usta się złączył, wszedł w nią pomału. Z jej gardła wydobył się krzyk, a
ich dłonie mocniej się ze sobą splotły.
Jej oczy zaszły mgłą, a
on zanurzył się w niej całą długością. Jego usta zaczęły pieścić jej pierś, a
jej paznokcie zaczęły coraz głębiej wbijać się w jego plecy.
Ich oddechy nie
równomiernie się ze sobą wymijały, a szum krwi w ich uszach potęgował się. Zayn
schylił się pragnąc, ponownie zatopić wargi w jej ustach, które nadal smakowały
czekoladą. Wbił się w je i wyczuł jak jej ciało wije się pod nim. Zagryzł jej
wargę i otarł się o nią zarostem.
Dziewczyna wygięła się
w łuk, a jej ciałem wstrząsnął ogromny dreszcz. Po chwili cały pokój przeszył
krzyk Zayn’a. Chłopak upadł na miejsce obok brunetki i spojrzał na nią, jak
nierównomiernie oddycha a jej klatka piersiowa szybko podnosi się i opada. Z
nim nie było lepiej… Pozwolił jej, aby położyła głowę na jego torsie i wplótł
palce pomiędzy jej kosmyki włosów.
- Mamy mały problem,
Zayn. – odezwała się i spojrzała na niego nieskazitelnie błękitnym spojrzeniem.
- Jaki?
- Jesteśmy w pokoju
Harry’ego i Lou.
Parę godzin później.
W pomieszczeniu panował
półmrok, na podłodze, przed kominkiem leżało kilka poduszek, a ogień palił się
i dawał ciepło.
- Już! – krzyknęła
Ellie, zapalając świeczki, które stały na stoliku.
Odłożyła zapałki i
odwróciła się do tyłu, a widząc za sobą stojącego chłopaka, podskoczyła.
- Nie musisz krzyczeć.
– powiedział Payne.
- A ty nie musisz stać
tak blisko mnie. – wyminęła go i ruszyła w stronę kuchni.
Wyjęła z lodówki cole i
nalała jej do szklanki.
- Dalej jesteś na mnie
zła? – mruknął jej do ucha, stojąc za nią.
I znów ją przestraszył.
Stał za nią, dotykał jej, a jego oddech parzył jej ciało.
- Gdybyś nie całował
mnie na chama, nie byłabym zła. – odwróciła się w jego stronę i wtedy zdała
sobie sprawę z tego, jak blisko niej stał Liam. Przylegała do niego ciałem,
chciała zrobić krok do tyłu, ale nie mogła, bo opierała się o blat.
- Z czasem, może i sama
bym tego chciała i uległa. – dodała, podnosząc głowę, aby spojrzeć na niego. –
Wystarczyłoby nie naciskać.
- Myślałem, że tego
chcesz. Inaczej bym tego nie robił. – oznajmił, wsadzając kosmyk jej włosów za
ucho.
- Liam…
Do kuchni wszedł Niall
i zobaczył parę przylegających do siebie ciałami przyjaciół.
- Mieliśmy grać w
butelkę, a nie wkładać butelkę…
- Zaraz wsadzę ci tę
butelkę.. – Elizabeth wyszła spod ciała Liam’a ocierając się o niego. Chwyciła
butelkę i zaśmiała się do niego.
- Ja ci mogę wsadzić,
mam nawet swoją własną. – Horan uśmiechnął się szeroko, a dziewczyna mu
zawtórowała.
- Ja już mam swoją
butelkę. – poklepała go w ramię i razem wyszli z kuchni.
_____________________________________________________________
Cześć Małpeczki! Już tydzień minął moich ferii, jutro wracam już do domu. Jak widzicie ostatnio zmieniłam wygląd bloga, i jak Wam się podoba?
Jest scenka +18, jedno z Waszych życzeń spełnione. Następne już wkrótce.
Czekam z ciasteczkami i mlekiem na wasze komentarze, które mają mnie rozgrzać równie dobrze jak Zayn Lucy.
Kocham Was, Ninja.
Aww <3 Zucy <3
OdpowiedzUsuńGenialne :D
Czekam na moment kiedy to El się przełamie i wyjaśnią sobie wszystko z Liam'em.. :D
Czekam, czekam, czekam :D
Marzena.
Zucy ! wreszcie !
OdpowiedzUsuńnooo !
myślałam że się nie doczekam !
ale kurde , jeszcze Elizabeth i Liam !
niech się dogadają wreszcie !
nooo !
,,Ja już mam swoją butelkę ...'' to chyba chodziło o Liam'a butelkę w sensie ? xD tamten tego xD
hymmm... !
i narty i tak romantycznieeee !
i Liam się tak stara !
i ten gif na koniec !
*___*
czekam na kolejny !
i to szybko !!!!
mój Zayn ♥
OdpowiedzUsuńmoja animacja z moim Zayniątkiem ♥
OdpowiedzUsuńtylko mój ♥ M.Ó.J. ♥
OdpowiedzUsuńI wreszcie mamy Zayna i Lucy :D świetnie to opisałaś. Ta scena z butelką mnie powaliła, Horanek to mały zboczeniec :) @real_ronnie
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaa Zucy <333
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko Liam i El. :D
El głupia babooooo jak tak możesz -,- grr
Czekam, czekam, czekam :D
Agata
P.S. scena +18 i gif mega <3
"- Zayn. – wyszeptała i ścisnęła dłonie na materiale jego koszuli na plecach. – Dłużej nie wytrzymam. - To dopiero początek. – szepnął i zagryzł płatek jej ucha, chwycił ją za pośladki, a ona oplotła mu nogi wokół bioder." Aww <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
Czeeeeeeeekam ^^
Aaa wspaniałe opowiadanie :D moja kuzynka mnie w to wciągnęła :D
OdpowiedzUsuńCudoooo <3
Szybko dodaj nowy, bo nie wytrzymam :D
Klaudia :D
je pierdzielę coraz lepiej xd
OdpowiedzUsuńco do scenki +18, to niby jest ale ja chcę Liama w akcji :DDD
A co żeś dojebała z tym pokojem Lou i Hazzy, oraz na początku "dlatego wolę/jestem gejem" <33
no cudeńko a nie rozdział :D
*trzyma kciuki* niech El i Li się pogodzą, niech El i Li się pogodzą, nie mogą przecież zmarnować wyjazdu na narty !
a zboczony Horan jest taki... zboczony xd Oni w ogóle wszystcy są tacy jacys zboczeni ponad normę xd
@_Just_Smile_98